Sheraton: W hotelu jak w domu

Autor tekstu: , Data publikacji:

Wywiad z Marco Foelske, Dyrektorem Generalnym Sheraton Poznan Hotel

Sheraton to marka znana na świecie, która kojarzy się z…

Nasza marka dla osób podróżujących, zwłaszcza biznesowo jest symbolem hotelarstwa. Odpowiedziało tak aż 96% osób biorących udział w ankiecie. Jesteśmy dumni z tych wyników. Chcemy, aby goście naszych hoteli, mimo że znajdują się daleko od domu, nie czuli się samotni. Stwarzamy więc możliwości, aby nasi goście mogli być w kontakcie z tym, co jest dla nich ważne. Zadbaliśmy, aby w każdym Sheratonie był Link@Sheraton – wyposażony w nowoczesne stacje z komputerami i bezpłatnym internetem. Goście mogą więc pozostać w kontakcie z rodziną, znajomymi, firmą.

W Polsce do sieci Sheraton należą 4 hotele, w Krakowie, Poznaniu, Sopocie i Warszawie. A na świecie?

mamy 400 hoteli w 75 krajach, ale marka się rozwija i w ciągu 3 lat chcemy otworzyć 50 hoteli, oferujących łącznie 20 000 pokoi.Bardzo mnie to cieszy, gdyż pokazuje, że zgodnie z przyjetą strategią, nasza sieć intensywnie się rozrasta.

Skąd pochodzi nazwa sieci?

Sieć Sheraton Hotels&Resorts została założona w 1937 roku w Springfield przez Ernesta Hendersona i Roberta Moora. Ten kreatywny duet stworzył nasze logo, czyli słynną literę „S” oplecioną wieńcem laurowym i sprawił, że zaledwie w kilka miesięcy ich pierwszy hotel stał się najbardziej ekskluzywnym obiektem w regionie. W ciągu kolejnych 2 lat otworzyli 3 hotele w Bostonie, następnie na Florydzie. W 10 lat po otwarciu pierwszego hotelu, Sheraton był już marką, która zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych w Nowym Jorku.

Pracował Pan w wielu hotelach. Jak przebiegały etapy Pana kariery?

Mam to szczęście, że pasję do hotelarstwa udało mi się zamienić w zawód. Przygodę z hotelarstwem rozpocząłem w 1982 roku, jako praktykant, potem pracowałem w wielu miejscach, by w końcu objąć funkcję kierowniczą w dziale gastronomii, a następnie zostałem dyrektorem zarządzającym. Pracowałem w Bremie, Sonthofen w Alpach Niemieckich, Heidelbergu, Lucernie, Londynie, Dalaman w Turcji, a także w Orlando, Nowym Jorku, Newark i Atlancie. Kilka lat temu przeprowadziłem się do Polski, gdzie początkowo pracowałem w Warszawie, a od blisko trzech lat jestem związany z Poznaniem.

Doceniam fakt, że dzięki hotelarstwu mam możliwość pracy i mieszkania w miejscach, do których wiele osób przyjeżdża tylko na wakacje. Moja praca dała mi też szansę bycia świadkiem wielu ważnych wydarzeń. Mieszkałem w Atlancie podczas Igrzysk Olimpijskich w 1996 roku i w Nowym Jorku w 2001 roku podczas ataków 11 września. Teraz w Poznaniu, moge być świadkiem otwarcia pierwszej, łączącej Polskę i Europę Zachodnią autostrady oraz bliskich już Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej.

A prywatnie?

Jestem żonaty, mam dwoje dzieci. W rodzinie określamy siebie obywatelami świata, gdyż mieszkaliśmy w wielu miejscach, a każde z nas urodziło się w innym kraju. Lubimy poznawać kultury krajów, w których mieszkamy. Moje hobby to kolekcjonowanie zegarków marki Swatch.

Wróćmy do spraw zawodowych, co decyduje, że jakaś sieć hoteli staje się lubiana?

Szczególne znaczenie ma atmosfera, a tę buduje filozofia marki oraz personel. Moim zdaniem, goście cenią hotele, w których mogą poczuć się jak w domu i są rozpoznawani przez pracowników. Podczas pobytu w hotelu, goście chcą czuć się mile widziani i mieć pewność, że nie doświadczą przykrych niespodzianek. Staramy się stworzyć naszym gościom właśnie takie warunki.

Poznański Sheraton ma prawie pięć lat. Jak został przyjęty przez mieszkańców?

To pierwszy pięciogwiazdkowy hotel w Poznaniu i pierwszy obiekt znanej światowej marki. Od początku budził więc duże zainteresowanie. Cieszę się, że Poznaniacy traktują nas jako miejsce, gdzie mogą wybrać się na lunch, kawę czy spotkanie. Nie jest to tylko miejsce dla turystów i z tego jestem dumny. Mam poczucie, że staliśmy się częścią miasta. Coraz więcej Poznaniaków przychodzi na nasze Niedzielne Brunche lub odwiedza SomePlace Else, by obejrzeć transmisje sportowe.

Co wyjątkowego hotel ma do zaoferowania gościom?

Wysoki poziom obsługi i skoncentrowanie na potrzebach gości. Naszą zaletą jest też lokalizacja. Hotel leży naprzeciwko siedziby Międzynarodowych Targów Poznańskich, Dworzec Główny znajduje się w odległości 700 metrów, korzystne jest również połączenie z lotniskiem, a na Stare Miasto można dojść w 15 minut.

Poznański Sheraton słynie z dobrej kuchni i cukierni. Goście to doceniają?

Myśle, że tak, bo wiele osób, którzy doświadczyły naszej gościnności, wraca z rodzinami. Nasz szef kuchni przygotował różnorodne oferty, wśród których każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Przykładem mogą być Niedzielne Brunche, które mają swoich stałych gości. Oczywiście, chcemy zachęcić do odwiedzenia hotelu jak najwięcej osób – nie tylko w niedziele, ale także przy okazji służbowych lub prywatnych spotkań. Goście mają do dyspozycji kilka miejsc o różnorodnym charakterze. Restauracja Fusion oferuje dania, w których Wschód spotyka się  z Zachodem, SomePlace Else to pub o swobodnej atmosferze i menu w stylu Tex-Mex, a Qube Vodka Bar i Salon Kominkowy to idealne miejsca na odpoczynek przy kawie lub drinku. Wracamy też z ofertą bufetów śródziemnomorskich.

Jak opisałby Pan poznański rynek turystyczny oraz perspektywy jego rozwoju?

Poznań i Wielkopolska to miejsca szczególne. Miasto stanowi coś na kształt bramy, przez którą kieruje się znaczna część ruchu ze Wschodu na Zachód. Jest także jednym z pierwszych przystanków w Polsce gości z Europy Zachodniej, gdzie często po raz pierwszy mo doświadczyć polskiej gościnności. Uważam, że miasto powinno być mocniej
promowane jako atrakcyjne miejsce spędzania wolnego czasu, na przykład weekendów.
To zadanie, w którego realizację powinny włączyć się wszystkie podmioty, w których interesie leży wzrost ruchu turystycznego w regionie, a więc instytucje i organizacje miejskie oraz lokalne, hotele, biura podróży. Wielkopolska i Poznań mają moim zdaniem ogromny potencjał.

Sheraton Poznan Hotel ma pięć lat. Jakie zmiany zaszły w tym czasie na rynku?

Powstały nowe hotele, zwiekszyła się zatem także konkurencja, a goście mają więcej możliwości wyboru. Więcej hoteli to także większa liczba dostępnych miejsc noclegowych, dzięki czemu Poznań może być brany pod uwagę przy wyborze lokalizacji ważnych imprez. Pierwsze dwa lata były dla poznańskiego Sheratona bardzo korzystne. Od 2008 roku wszyscy, nie tylko w branży hotelarskiej, musieliśmy zmierzyć się z groźbą kryzysu ekonomicznego. Ten czas okazał się prawdziwym testem dla wielu przedsiębiorstw i myślę, że udało nam się ten sprawdzian zdać. Ostatnie dwa lata były dla nas czasem umacniania naszej pozycji na rynku, i pozostaje mi mieć nadzieję, że ten proces będzie trwał.

Sheraton Poznań Hotel jest znany z proekologicznej postawy. Na czym ona polega?

Uczestniczymy np. w projekcie 20/30 by 2020 – inicjatywie sieci Starwood, której celem jest ograniczenie zużycia wody i energii, odpowiednio o 20% i 30% do 2020 roku. Promując recycling segregujemy odpadki i staramy się włączyć w to działanie także gości. By zmniejszyć ilość plastikowych opakowań we współpracy z firmą Remondis, oferujemy bezpłatne, materiałowe torby wielokrotnego użytku. Aktywnie włączamy się też do akcji podnoszących świadomość ekologiczną, takich jak Godzina dla Ziemi i Sprzątanie Świata.

Wielu gości, którzy często zatrzymują się w Sheratonie, ceni fakt, że pracownicy ich rozpoznają i pamiętają o drobnych sprawach, związanych z ich preferencjami i upodobaniami, takich jak tytuł ulubionej gazety, sposób przyrządzenia dania lub preferowany rodzaj kawy.