Sieć w kabinie
Pierwszym systemem zapewniającym dostęp do internetu w samolocie była technologia Connexion opracowana przez Boeinga. W 2001 roku gigant z Seattle podpisał umowy partnerskie z liniami United Airlines, Delta, American i Lufthansa, ale po zamachach z 11 września, amerykańscy przewoźnicy wycofali się ze współpracy. W 2004 roku Lufthansa, Singapore Airlines, Korean Air, Japan Airlines oraz SAS wprowadziły Connexion na pokłady swoich samolotów, ale po dwóch latach system okazał się klapą.
Obecnie, dostęp do pokładowego internetu jest możliwy dzięki technologii Gogo (1500 samolotów), ale konkurencja także nie zasypia gruszek w popiele. Od 2008 roku Firma Aeromobile (aeromobile.net) udostępnia wifi na pokładach samolotów linii Emirates (140 maszyn), a On Air (onair.aero) współpracuje w tym zakresie z British Airways i Qatar Airways. Linie Southwest Airlines oraz Norwegian korzystają z jeszcze innej technologii o nazwie Row 44 (row44.com).
Gogo jest najbardziej popularnym systemem, bazującym na tańszych połączeniach typu powietrze-ziemia (połączenia przez satelitę są droższe). Tańsze rozwiązanie ma jednak wady – nie da się z niego skorzystać podczas przelotu przez ocean. Połączenia przez satelitę również nie są doskonałe, bo nie radzą sobie ze strumieniową transmisją danych, ale Pal Bjordal – szef Aeromobile – przekonuje, że problem ten zniknie wraz z wprowadzeniem technologii 3G. Choć w ostatnim roku jedynie 40% naszych czytelników trafiło na samoloty z dostępem do internetu przez wifi, to większość z nich jest przekonana, że wkrótce usługa ta będzie powszechnie dostępna oraz bezpłatna.
Rachel Kenworthy, z agencji Stylus, specjalizującej się w przewidywaniu trendów, mówi: – Za 5–10 lat nie będziemy już płacić za dostęp do internetu w samolocie, a dzięki wifi systemy rozrywki przeobrażą się w interaktywne platformy.
Choć zapewne nie każda linia lotnicza zainwestuje w tę technologię, to przewoźnicy którzy chcą przyciągnąć klientów biznesowych, praktycznie nie mają wyboru.
Komórka na pokładzie
Niektóre linie lotnicze zezwalają pasażerom na wykonywanie rozmów telefonicznych lub wysyłanie SMS-ów, ale wielu naszych czytelników zauważa, że sytuacja podczas której współpasażer rozmawia przez telefon, nie należy do najbardziej komfortowych. Ponad 90% osób, które zapytaliśmy o to w naszej ankiecie, stwierdziło że nie lubi takich sytuacji.
Warto dodać, że usługa ta jest mało popularna, ponieważ oferują ją jedynie nieliczne linie lotnicze, a korzystanie z niej nad terytorium niektórych krajów (w tym USA) jest zabronione.
Andrew Gant z linii Emirates twierdzi, że technologia ta została zdemonizowana: – Od 1996, na pokładach naszych samolotów znajdują się telefony satelitarne, z których co miesiąc wykonuje się tysiące rozmów. Gdy pojawiły się telefony komórkowe, sądzono, że korzystanie z nich na pokładzie doprowadzi do tragedii, ale nic się nie stało. Nasi pasażerowie mogą używać telefonów w samolotach Emirates już od czterech lat, a wielu z nich docenia sam fakt, że nie muszą ich wyłączać podczas lotu.
Technologia ta jest nadal droga, ale Bjordal zapewnia, że ceny powoli spadają. – Już niebawem pasażerowie zapomną, że kilka lat wcześniej korzystanie z komórek było surowo wzbronione – przekonuje. Wallman ma co do tego pewne wątpliwości: – Pasażerom coraz częściej zależy na większej przestrzeni i spokoju niż na połączeniu z internetem lub siecią komórkową, ponieważ wielu z nich woli poświęcić ten czas na przemyślenia. Jednakże ci, których to nudzi, mogą być pewni, że wkrótce systemy rozrywki pokładowej zapewnią im maksimum dobrej zabawy.