Dookoła Peru

Autor tekstu: , Data publikacji:

Co trzeba koniecznie zobaczyć w Limie? Centrum z Plaza Mayor, katedrę w której pochowany jest założyciel Limy – legendarny konkwistador Francisco Pizarro, okolice uniwersytetu San Marcos, bulwary i parki Miraflores, Muzeum Rafael Larco Herrera ze zbiorami prekolumbijskiej ceramiki, w którego stylowym budynku można zjeść wyśmienity lunch. Zamieszkać nie tylko warto, ale trzeba w Miraflores. Polecam nowy Hilton Lima Miraflores (hilton.com), doskonale położony, z wybornymi śniadaniami. Stamtąd niedaleko do Parku Salazara, najpiękniejszych plaż, takich jak: Chorillos, Aqua Dulce czy Waikiki, a także do Barranco – dzielnicy artystów, kafejek, księgarni. Kolacja – przynajmniej jedna – obowiązkowo w wysuniętej w morze restauracji Rosa Nautica.

Cuzco – pępek świata

To starożytna stolica Inków, położona na wysokości 3300 m n.p.m, klejnot inkaskiej i kolonialnej architektury, miasto kościołów i mekka… hipisów XXI wieku, którzy miesiącami przesiadują w tym energetycznym mieście zajadając lokalny przysmak, jakim jest świnka morska i popijają pisco sour.

W języku keczua „qosko” znaczy dosłownie „pępek świata”, a Inkowie wierzyli, że ich piękne miasto jest źródłem życia. W Cuzco trzeba zwiedzić kilkanaście kościołów, w tym katedrę – przykład hiszpańskiego renesansu i lokalnego stylu, z ołtarzem wykonanym z czystego srebra.

Jedmym z najciekawszych miejsc jest kościół Dominikanów, dawniej Qoricancha, czyli Świątynia Słońca, której ściany były pokryte 700 taflami złota wysadzanymi szmaragdami i turkusami, a okna skonstruowane tak, by promienie słoneczne odbijały się od kruszcu. Dawniej na dziedzińcu stały odlane ze złota naturalnej wielkości posągi lam, rzeźby drzew, kwiatów, a nawet łanu pszenicy. Choć bogactwa inkaskiej świątyni przeszły do legendy, jej architektura wciąż budzi zachwyt. W Cuzco, najpiękniejszym chyba o zachodzie słońca, warto zatrzymać się w Hotelu Aranwa (aranwahotels.com). Wybierając się na wycieczkę do pobliskiej Świętej Doliny warto się zatrzymać w hotelu Sol&Luna (hotelsolyluna.com).

Machu Picchu – miasto w chmurach

Machu Pichu. Fot. Fotolia.com

Machu Pichu. Fot. Fotolia.com

Do tego najsłynniejszego z inkaskich miast, leżącego w głębi Świętej Doliny i aż do 1911 roku ukrytego przed światem, można dziś dotrzeć pociągiem i autobusem jadąc wzdłuż rzeki Urubamba. Widok, jaki ukaże się nam u kresu wędrówki zapada w pamięć na zawsze. Romantyczne ruiny prehistorycznego miasta na tle zielonych szczytów And, przez które przepływają białe obłoki… Ostatnie badania archeologiczne potwierdzają hipotezę o Machu Picchu jako obrzędowym i prawdopodobnie administracyjnym ośrodku dużego i gęsto zaludnionego regionu. Wędrując wśród ruin warto dłużej zatrzymać się przy Świątyni Słońca, pałacu Księżniczki, Domu Stróżów Fontanny, Główną Świątynią i Świątynią Trzech Okien. Najlepiej zaplanować nocleg w pobliskim Aquas Calientes na co najmniej dwie noce, aby nacieszyć oczy Machu Picchu i o wschodzie, i o zachodzie słońca.

Titicaca – kolebka Inków

Legenda głosi, że właśnie to jezioro było kolebką inkaskiej cywilizacji. Można do niego dotrzeć z Cuzco jadąc pociągiem do Puno, lub pokonać tę odległość samolotem. Jego pokryte trzciną, spokojne wody zmieniające kolor w zależności od pory dnia, przynoszą ciszę i ukojenie. Najlepiej zatrzymać się w położonym nad samym jeziorem Hotelu Libertador (libertador.com), aby wczesnym rankiem wyruszyć łodziną w kierunku Pływających Wysp – Islas de los Uros.

Jezioro Titicaca. Fot. Fotolia.com

Jezioro Titicaca. Fot. Fotolia.com

Ponad 2600 osób żyje na 71 zbudowanych z trzciny wyspach. Co 15 dni każda z nich musi być pokryta nową warstwą trzciny, aby nie przemokła, a po 20 latach, kiedy wyspa dotyka dna – mieszkańcy opuszczają ją, aby zdudować sobie nową siedzibę. Mieszkańcy Uros żyją w chatach z trzciny, pływają po jeziorze wykonanymi przez siebie łodziami. Łowią ryby, polują na kaczki i ibisy, haftują makatki, wykonują ozdoby i przyjmują odwiedzających ich domy turystów. Przez całe życie chodzą na boso, prawie zawsze są uśmiechnięci, nie miewają depresji – jedynie cierpią na reumatyzm. Warto popłynąć na wyspę Amantani (2,5 godziny z Puno), aby spędzić w małym domku kilka dni. Można również z jej brzegów obserwować krajobraz pobliskiej Boliwii.

Podróże po Peru organizuje Condor Travel.

Zdjęcia dzięki fotolia-logo-white