Kręgosłup, układ kostny dłoni, wzrok, układ krążenia… – nie ma chyba takiego obszaru, w którym nie dochodziłoby do niekorzystnych zmian, gdy tylko zaniedbamy ergonomię pracy przy komputerze. Oczywiście osoby spędzające cały dzień przed monitorem zdają się tych zależności nie zauważać, jakby nie dotyczyły ich prawa fizyki! Tymczasem wydajność pracy przy komputerze nie zależy od ilości wysiedzianych przy biurku godzin, od liczby kliknięć w klawiaturę oraz ilości wizyt na portalach społecznościowych czy ilości maili, na które się odpowiedziało. To myślenia krótkowzroczne. Dalekowzroczny komputerowiec wie, że czasem trzeba zrobić jeden krok do tyłu, żeby zrobić pięć do przodu.
Na czym polega ergonomia pracy przy komputerze? Na zachowaniu równowagi – jak zwykle.
Sprzęt, światło, siedzisko
Przede wszystkim zwracamy uwagę na:
- Dobrej jakości sprzęt; ekran komputera powinien być przyjazny dla oczu i tak skalibrowany, by lubiły go NASZE oczy. Wszelkie usterki wynikające ze zużycia matrycy go dyskwalifikują – zamiast na pisaniu czy przetwarzaniu danych skupimy się na manewrowaniu klapą laptopa: szkoda oczu i czasu.
- Dobre oświetlenie; to podstawa komfortowej pracy. Oczywiście w monitor można wpatrywać się także po ciemku, a kto sprawnie pisze i robi bezwzrokowo – poradzi sobie. Ale nie o to chodzi. Dobre światło sprawia, że wzrok się nie męczy, a my czujemy się bardziej skoncentrowani na pracy.
- Wygodne biurko i siedzisko; obydwa meble muszą być dostosowane do naszego wzrostu. Jedni preferują klasyczne krzesła biurowe na kółkach, inni siedziska bez oparcia, które umożliwiają, by nie rzec: wymuszają, utrzymanie pionowej postawy kręgosłupa i zapobiegają garbieniu się. Ma być wygodnie i fizjologicznie: żadna tam piramida z poduszek na kanapie.
Powietrze, pamięć, sina dal
Niemniej istotne są:
- Dobrze przewietrzone pomieszczeni; dzięki dopływowi świeżego powietrza nasz mózg pracuje wydajniej, nie meczymy i nie nużymy się zbyt szybko i nie dopajamy się hektolitrami kawy. Powietrze w pokoju komputerowca i tak jest wystarczająco naelektryzowane – pozwólmy, by docierało do nas to pachnące letnim wiatrem albo deszczem, a nie tylko wątpliwej jakości aromatem przegrzanych przewodów.
- Pamięć przenośna i/lub dysk zewnętrzny, chmura; jeśli cały czas zanurzony jesteś w sieci, pracujesz zdalnie, piszesz i przetwarzasz dane, archiwizuj je w wielu miejscach. W sytuacji, gdy twój komputer odmówi współpracy, nie padniesz z wrażenia, zmęczenia i złości. Wtedy nie pomoże ani kawa, ani świeże powietrze – tylko reanimacja lub archiwizacja.
I pamiętaj: od czasu do czasu wstań z najwygodniejszego nawet krzesła, przeciągnij się, napij wody i popatrz w dal. Odejdź od kompa. W końcu masz jeszcze urządzenia zdalne – jeśli będziesz komuś potrzebny natychmiast, teraz, zaraz – znajdzie cię.