Przystanek w La Raya oznacza, że połowę trasy mamy już za sobą. Czeka nas jeszcze przejazd przez Ayaviri, Calapuję i Juliacę, gdzie pociąg przejeżdża przez sam środek targowiska usytuowanego w centrum miasta. Do Puno, położonego nad Jeziorem Titicaca na wysokości 3810 m n.p.m, które od boliwijskiego La Paz dzieli zaledwie 260 km, dojeżdżamy punktualnie o 20.00.
Stamtąd taksówką można dotrzeć do jednego z dobrych hoteli, aby wypocząć przed kolejnym obfitującym we wrażenia dniem. Zwłaszcza, że czeka nas wiele atrakcji. Takich jak wizyta na pływających wyspach zrobionych z trzciny, na których od pokoleń całe społeczności żyją na bosaka, wyprawa na wyspę Amantani, obserwowanie ptaków, łowienie ryb.
Wrażenia
Przygoda warta odbycia 10-godzinnej podróży, podczas której nie ma czasu na nudę. Podróż, będąca alternatywą dla pokonania tej trasy samolotem, jest relaksująca – zwłaszcza jeśli wcześniej spędziliśmy kilka aktywnych dni zwiedzając okolice Cusco i Secret Valley. Można spędzić ją w fotelu przy stole i oknie lub w wagonie obserwacyjnym sąsiadującym z barem, gdzie przez panoramiczne szyby widać znacznie więcej. Podczas przystanku w La Raya można rozprostować nogi i orzeźwić się znacznie chłodniejszym niż w Cusco prawdziwie górskim powietrzem. Niekiedy podróżni Andean Explorera odczuwają różnice wysokości. Obsługa doskonale wie jak można temu zaradzić. Kelnerzy proponują coca tea lub liście coki zawierające witaminę B, wapń i tiaminę, które mieszkańcy tych terenów żują od pokoleń.
KONTAKT
www.condortravel.com
cena biletu 186$