Także bowiem z myślą o EURO 2012 wprowadziły nowe menu na pokładach swoich samolotów. Zmiany objęły zarówno klasę biznesową jak i ekonomiczną. Będzie jeszcze smaczniej – pisze Olga Chełchowska.
Poprzednie menu obowiązywało od lipca 2010 roku a autorem zarówno wcześniejszych kompozycji kulinarnych jak i nowych propozycji został szef kuchni Robert Sowa. To już trzeci zestaw pomysłów tego kucharza. Dotychczasowe propozycje podróżujący Polskimi Liniami Lotniczymi oceniali pozytywnie, z pewnością sprawdziły się jako lotnicze menu. Tym razem zwrócono się w stronę kuchni eleganckiej, lekkiej, ale też przede wszystkim naszej, swojskiej.
– Ponownie kreując menu, wprowadziłem wiele akcentów z nowoczesnej kuchni polskiej – tłumaczy Robert Sowa. – Położyliśmy bardzo duży nacisk na polskie produkty spożywcze, aby podczas prezydencji w UE i przed Euro 2012 goście z całego świata mogli spróbować i posmakować tego, co w naszej tradycji kulinarnej charakterystyczne, najlepsze i zdrowe. Postanowiłem w jak największym stopniu wykorzystać produkty regionalne oraz sezonowe, na przykład truskawki, szparagi czy kurki – dodaje.
Więcej na talerzu
Dla pasażerów LOT-u zapewne istotną informację będzie to, że zwiększono dotychczasowe porcje i postawiono na lekkość dań. A na dłuższych rejsach europejskich i na medium haul oraz w rejsach atlantyckich, w tzw. drugim serwisie, zmieniono zimny posiłek podawany w lunch boxach na kanapkę serwowaną na ciepło.
Obecnie w klasie ekonomicznej na rejsach europejskich, trwających do 90 minut, pasażerowie mogą spotkać się z czterema różnymi rotacjami zestawów dań. Znajdą tam kombinacje świeżych produktów, takich jak pierś kurczaka z majerankiem, ser żółty, papryka czerwona lub zielona, ogórek konserwowy, kiełbasa żywiecka, suszony pomidor, schab drobiowy z majerankiem, cukinia czy opiekana szynka z indyka. Dodatkami mogą być duński sos, majonez, sos czosnkowy, musztarda bądź ketchup a do tego chrupiąca biała lub ciemna bułka.
Na lotach dłuższych, do 180 minut, dodatkowo pojawia się sałata lodowa, krojone czarne lub zielone oliwki, gotowane jajko, salami czy też udziec z indyka. Lecąc LOT-em ponad 3 godziny, można spodziewać się kanapek na ciepło. Podczas rejsów atlantyckich szykują się prawdziwe uczty. Podczas tak długich lotów serwowane są : danie zimne, dwa dania na gorąco oraz kanapki na ciepło. Posiłek zimny to np.: pasztet mięsny, wędzony indyk, patison, suszone morele, pomidorki koktajlowe oraz ozdobna zielona sałata. Przykładowe ciepłe danie może składać się z gołąbków z mięsem, gotowanych ziemniaków posypanych zieloną natką pietruszki i polanych pomidorowym sosem napolitana. Na ekonomiczny deser, na wszystkich trasach, tradycyjne mały baton Prince Polo.
Biznesowo na bogato
W wyższej klasie sam serwis pozostaje bez zmian, nadal pasażerowie będą dostawali metalowe sztućce, napoje w szkle i nadal będą obowiązywały białe nakrycia. Natomiast same posiłki zostały skomponowane w nowy, świeży sposób. Na trasach trwających do 90 minut goście PLL LOT będą mogli skosztować na różnych destynacjach, między innymi serka kremowego z orzechami włoskimi i selerem naciowym, ruloników z pieczonego rostbefu z musem serowym i gruszką, torciku z sera pleśniowego z szynką, twarożkiem i świeżymi ziołami czy też omleta szpinakowego z farszem serowo-rybnym z anchois i kaparami.
Podczas lotów powyżej półtorej godziny mogą być to chociażby: racuszki z jabłkiem i owocami konserwowymi, terrine royal z warzywami i sosem pesto, naleśniki z prażonymi jabłkami i sosem cynamonowym lub omlet z łososiem i pomidorami cherry. Zestawów przygotowano naprawdę wiele, a ich kompozycja uzależniona jest oczywiście od pory dnia i długości lotu, a także miejsca docelowego. Na trasach long haul, w klasie biznesowej, pasażerowie mogą zjeść dania gorące podawane na dużych casserolach – chociażby polędwicę wieprzową na dziko z sosem z czarnej porzeczki z jałowcem, duszone podudzia z kurczaka z rozmarynem, miodem leśnym z kaszą jaglaną, gołąbki z mięsem lub pieczonego suma z sosem ogórkowym i puree ziemniaczanym.
Tym, którzy nie pobiegli jeszcze do kuchni, by coś zjeść, wspomnimy krótko, co oferuje się jako dania zimne: to między innymi terrine z pieczonej piersi indyka z musem jajecznym z żurawiną, pieczona pierś z kurczęcia na szparagach w ziołowo pomidorowym sosie albo wędzony łosoś podany z jajkami przepiórczymi i sosem chrzanowym.
W klasie biznes istotną rolę grają również desery. W tej kwestii nowe menu oferuje różnorodne przysmaki, może to być trio melonów gallo, sernik z białą czekoladą i sosem wiśniowym, sałatka z owoców, carpaccio z melona i ananasa z prażonymi pestkami słonecznika lub biszkopt z kremem waniliowym i owocami sezonowymi i polewą czekoladową.
Polski przewoźnik zdaje sobie sprawę, jak ważne jest dobre jedzenie na pokładzie – to niemal wizytówka linii.
– Dążąc do najwyższego poziomu obsługi pasażerów i podwyższania komfortu ich podróży nie mogliśmy pominąć kwestii menu. Smaczny posiłek podawany w czasie rejsu jest kluczem do dobrego samopoczucia podczas lotu. Wierzę, że po analizie uwag i opinii naszych podróżnych, nowa propozycja na pokładach samolotów LOT-u przypadnie pasażerom do gustu i… smaku – powiedział Leszek Chorzewski, rzecznik prasowy PLL LOT S.A.
Brzmi faktycznie nieźle a, jak świadczą pierwsze opinie podróżujących, podniebna kuchnia smakuje naprawdę doskonale. Mamy więc czym zaskoczyć kibiców, którzy przylecą na mistrzostwa – miejmy nadzieję, że podobnie zachowają się nasi piłkarze.