Stopniowe obniżanie abonamentu w Europie trwa już jakiś czas – Komisja Europejska przyzwyczaiła nas, że niemal co roku, 1 lipca, czyli tuż przed kolejnym sezonem wakacyjnym, ceny rozmów, smsów i transferu danych szły w dół. Dziś za minutę pochodzenia wychodzącego płacimy 20 eurocentów, za sms 5 eurocentów, a MMS i megabajt danych to wydatek rzędu 19 eurocentów.
Choć roaming zniknie ostatecznie dopiero za dwa lata, już w przyszłym roku nastąpi kolejna obniżka – w kwietniu 2016 ceny spadną do rekordowych 5 eurocentów za rozmowy wychodzące, 2 za sms i 5 eurocentów za 1MB danych.
Z kolei w czerwcu 2017 za te usługi zapłacimy tyle, ile pobiera za nie polski operator, w zależności od planu taryfowego, jaki aktualnie będziemy mieć.
Decyzję Parlamentu Europejskiego będzie musiała zatwierdzić jeszcze Rada Europejska, ale to w zasadzie formalność. W dokumencie znalazł się jednak zapis, że abonenci korzystający z braku roamingu na terenie Unii Europejskiej nie będą mogli „nadużywać” nowych przepisów – czyli zbyt dużo korzystać z telefonu na terenie innego państwa Unii. Przepisy nie zostały jeszcze doprecyzowane – negocjacje z dostawcami usług będą trwały przez najbliższe miesiące – chodzi jednak o to, by np. Polak mieszkający na stałe w Anglii nie mógł korzystać z najtańszego planu taryfowego od polskiego operatora, a korzystać z karty sim cały czas na terenie UK.
Od czerwca 2017 roku, przekraczając granicę któregoś z krajów Unii, nie będziemy już dostawać informacji sms-owych o stawkach i nowym operatorze. Takie smsy mają dostawać jedynie ci, którzy będą „nadużywać” roamingu. Turyści i podróżujący w celach biznesowych mogą jednak spać spokojnie – ich nowa regulacja nie obejmie.