Wychowałam się w Wiedniu, z racji mojej pracy od ponad 30 lat podróżuję po świecie i znam wiodące miejsca turystyczne na wszystkich kontynentach. Chciałam sprawdzić, czy polska obecność w zachodnich przewodnikach to nie przypadek
POŁOŻENIE:
Vine Resort&SPA Głęboczek leży 195 km od Warszawy. Malownicze tereny, schludnie, lokalne winnice. Na wzgórzach widać okazałe, nowe budynki, przypominające dworki. Hotel składa się z kilku budynków, goście mogą odpoczywać w 40 pokojach. Widać pracę architekta – ze wszystkich pokoi rozciąga się wspaniały widok na łąki i lasy.
Późna jesień, to najgorszy czas na zwiedzanie tej części Polski, a tu odwrotnie. Pięknie wygląda krajobraz, spowity w lekką mgłę, oglądany z przestronnego, czystego, podgrzewanego lampami tarasu.
POKOJE:
Na powitanie kieliszek grzanego wina. Mój pokoj nr 49 miał 72 m kw., przeszkloną ścianę i taras z wygodnymi meblami. Taras jest oszkolny w taki sposób, by słońce bez przeszkód gościło w całym pokoju, a wiatr nie miał do niego dostępu. W środku nowoczesna łazienka z ogromną wanną, łóżko vis a vis wspaniałego widoku, jaki roztacza się z okna, a w kącie ukryta intymna toaleta i duża garderoba.
W Austrii nigdy nie widziałam obiektu, który tak zgrabnie połączyłby przestarzały już nieco styl rustykalny z ultranowoczesnymi rozwiązaniami. Dużo szkła od podłogi po sufit, kamień, drewno…