Prace związane z remontem kruszących się betonowych progów pasa startowego mają zakończyć się 18 czerwca. Wylewanie nowego betonu skończyło się kilka tygodni temu. W tej chwili trwają prace, polegające na instalacji prawidłowego oświetlenia pasa. Po odbiorze wyremontowanego pasa rozpoczną się procedury, dzięki którym uda się uchylić zakaz użytkowania pasa, swoja decyzje dopuszczającą do lotów będzie tez musiał wydać Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Otwarcie lotniska to jedno, ściągnięcie z powrotem Ryanaira i Wizzaira to drugie. W tej sprawie przewoxnicy sa na razie nieugięci – Ryanair zapowiedział, że bedzie latał z warszawskiego lotniska im. Chopina do 2 września, Wizzair – az do 26 października. Nieoficjalnie wiadomo, że władze Modlina prowadzą negocjacje z tanimi liniami, choc te nie są łatwe – obie linie chciałyby dostać rekompensaty za przeniesienie się na droższe lotnisko w Warszawie.
Problemem jest także system ILS, wspomagający lądowanie w trudnych warunkach. Już w zeszłym roku Wizzair i Ryanair skarżyły się, gdy na jesienie, w związku z mgłami często występującymi wokół Modlina, wiele samolotów i tak musiało lądować w Warszawie, co podnosiło koszty przewoźnika. Wprawdzie w Modlinie jest już zainstalowany ILS, a jego obloty rozpoczną się tuż po odbiorze pasa, ale na cały proces certyfikacji systemu potrzeba minimum 2 miesięcy. Poza tym, będzie to ILS najniźszej, pierwszej kategorii, który pozwala lądować w warunkach widoczności poziomej do 550 metrów, więc nie sprawdza się często w polskich warunkach. Co prawda lotnisko w Modlinie będzie na jesieni certyfikować ILS kategorii drugiej, ale ten proces potrwa z kolei co najmniej do wiosny przyszłego roku.