Zniszczenie Bliźniaczych Wież było srogą lekcją, z której teraz należało wyciągnąć wnioski, tak aby przyszli lokatorzy One WTC mieli pewność, że przy jego budowie zastosowano najnowsze rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa.
Najbezpieczniejszy na świecie
Oprócz opancerzonej podstawy, której betonowe mury otoczone są 2 tys. paneli ze specjalnego bezodpryskowego szkła, One WTC posiada także silny rdzeń, dzięki czemu udało się stworzyć powierzchnie biurowe bez wsparć kolumnowych. Rdzeń zabezpiecza także szyby wind, instalacje tryskaczowe oraz schody, które biegną przez środek budynku. Wewnątrz znajdują się specjalne szerokie klatki schodowe z własnymi systemami powietrznymi dla strażaków oraz 70 wind, które nie przestaną działać nawet w trakcie pożaru. Twórcy One WTC twierdzą, że jest to najbezpieczniejszy budynek na świecie.
Od tej pory inne nowo budowane wieżowce w mieście będą posiadały podobne zabezpieczenia.
Śródmieście w rozbudowie
Po południowej stronie One WTC, w Ogrodzie Pamięci 11 Września (September 11 Memorial Garden) znajdują się dwie kwadratowe sadzawki, do których spływają wodospady znaczące ślad po miejscu, gdzie stały Bliźniacze Wieże. Tuż obok mieści się otwarte w maju Narodowe Muzeum Pamięci 11 Września (National 9/11 Memorial Museum), a nieopodal wybudowany kosztem blisko 4 mld dol. dworzec Calatrava z imponującym dachem o konstrukcji szkieletowej. Zostanie on otwarty w przyszłym roku i będzie spełniał funkcję nowego hubu tranzytowego podziemnej kolei PATH (Port Authority Trans Hudson).
Jesienią ubiegłego roku otwarto podziemny marmurowy korytarz (West Concourse), łączący Calatravę z One WTC. Docelowo dworzec będzie obsługiwał ponad 250 tys. podróżnych dziennie, którzy skorzystają z usług 150 restauracji oraz sklepów.
W bliskim sąsiedztwie Calatravy znajduje się wzniesione kosztem 1,4 mld dol. centrum przesiadkowe Fulton Center, które otwarto w czerwcu bieżącego roku. Zbiega się tu aż 11 linii metra, które obsługują 300 tys. pasażerów dziennie. Jest też otwarty w ubiegłym roku 74-piętrowy wieżowiec Four World Trade Center przy ulicy 150 Greenwich (na południe od One WTC), w którym mieszczą się siedziby władz miasta.
– Obszar ten wreszcie odzyskał dawną świetność, choć trwało to bardzo długo – mówi Nancy Ploeger, prezes Izby Handlowej Manhattanu. – Dolny Manhattan to obecnie bardzo atrakcyjny kąsek dla większości firm. Średni wiek budynków w całej dzielnicy to 80 lat, ale wiele firm pragnie mieć swoje siedziby w nowoczesnych biurowcach z wysokimi oknami i sufitami, bez filarów. Do tego, w porównaniu z nowym budownictwem w innych częściach miasta, powierzchnie biurowe na Dolnym Manhattanie są sporo tańsze – przekonuje.
Dodajmy do tego wiele ulg podatkowych, mających na celu przyciągnięcie biznesu w tę okolicę, i już wiadomo, dlaczego tak wiele firm uważa ofertę dzierżawy powierzchni w kompleksie One WTC za bardzo atrakcyjną. Według Ploeger innym ważnym czynnikiem jest wysoki standard życia.
– Ludzie coraz częściej przeprowadzają się w okolice zbiorników wodnych i terenów zielonych. Młodsze pokolenie chce mieć pewność, że firmy troszczą się o środowisko, a Dolny Manhattan w dużo większym stopniu spełnia to kryterium niż Środkowy, w którym dominuje kamień i beton, a także wąskie, klaustrofobiczne alejki – wyjaśnia Nancy Ploeger.
Jednak Środkowy Manhattan również przechodzi transformację i obecnie nie jest już bezduszną dzielnicą finansową, ale miejscem, do którego sprowadza się coraz więcej nowojorczyków i które przyciąga rzesze turystów. Nawet w sobotnie wieczory, gdy ulice wyglądają na puste, można tu znaleźć sporo modnych, nowoczesnych barów (na przykład nad chińską restauracją China Chalet), chętnie odwiedzanych przez hipsterów z Brooklynu i East Village.