Wydawać by się mogło, że związek z własnym rywalem to pomysł co najmniej karkołomny, ale w branży lotniczej sytuacja taka zdarza się dość często. Pierwszą spółkę typu joint venture (JV), będącą silniejszą formą partnerstwa od porozumienia codeshare (o wspólnej obsłudze lotów), zawiązały ze sobą w 1997 roku linie Northwest Airlines i KLM. Związek ten trwa do dziś, choć w międzyczasie oboje małżonkowie dopuścili się wobec siebie większych i mniejszych zdrad.
Według danych firmy konsultingowej LEK jeszcze dekadę temu spółki JV obsługiwały zaledwie 5 procent długodystansowego ruchu lotniczego na świecie, natomiast obecnie liczba ta zbliża się do 25 procent. W raporcie zatytułowanym: „Jak linie lotnicze mogą zmaksymalizować zyski w przedsięwzięciach joint venture”, LEK stwierdza: „Naszym zdaniem pogłębienie relacji między partnerami JV jest nieuniknione i w najbliższym czasie coraz większą popularnością będą cieszyć się tzw. fuzje wirtualne. Należy przypuszczać, że do 2021 roku 35 procent światowego ruchu długodystansowego będzie obsługiwane przez spółki tego typu”. Co więcej niektórzy eksperci sądzą, że liczba ta może wynieść nawet 50 procent. Jedno jest pewne, konsolidacja ta ma przyszłość.
Korzyści z joint venture
Jakie korzyści przynosi przewoźnikom utworzenie spółki joint venture? Odpowiedź jest krótka: ogromne i liczne.
– Spółki tego typu pozwalają na skoordynowanie rozkładów naszych lotów, sprzedaży, działań marketingowych i obsługi klienta, dzięki czemu możemy zaoferować pasażerom znacznie więcej opcji podróży niż w przypadku, gdybyśmy działali oddzielnie – przekonuje Marcel Fuchs, wiceprezes amerykańskich linii United, które zawarły porozumienie o JV z liniami ANA, Air New Zealand i Lufthansa.
Podobnego zdania jest rzecznik prasowy linii British Airways: – Dzięki spółkom joint venture przewoźnicy mogą uruchamiać nowe trasy, które byłyby nierentowne, gdyby obsługiwała je tylko jedna linia. Na przykład dzięki partnerstwu z American Airlines udało się nam uruchomić kilka tras do Stanów Zjednoczonych.
Również Lufthansa czerpie ogromne korzyści z transatlantyckiego partnerstwa z United. W przyszłym roku niemiecki i amerykański przewoźnik uruchomią wspólne trasy z Frankfurtu do San Diego i San José w Kostaryce. Ignazio Strano, wiceprezes i dyrektor ds. wspólnych przedsięwzięć w Grupie Lufthansa, nie ma wątpliwości, że lotnicze spółki JV przynoszą pasażerom wymierne korzyści: – Jesteśmy w stanie zaoferować naszym klientom bogaty wybór taryf niezależnie od tego, czy wybiorą Lufthansę, czy też United. W przypadku porozumienia codeshare, kiedy to numer lotu Lufthansy przypisany jest do rejsu np. linii Thai Airways, możemy zaoferować pasażerom jedynie to, co oferuje nam tajski przewoźnik. Jednak w przedsięwzięciach typu JV linie negocjują ze sobą ceny wszystkich taryf, dzięki czemu nasi pasażerowie mogą zarezerwować bilety w każdym dostępnym przedziale cenowym.
Większa elastyczność
Nie wszystkie spółki JV są takie same. Co więcej w związkach tego typu nierzadko dochodzi do mezaliansów. Zdarzają się więc mariaże dwóch wielkich przewoźników, takich jak Qantas i Emirates (którzy razem posiadają największą na świecie flotę airbusów 380, a ich wspólna siatka połączeń obejmuje 2 tysiące tras), ale nie brakuje również pomniejszych romansów, jak choćby ten między liniami Delta i Korean Air. Co ważne, przekłada się to także na namacalne korzyści dla pasażerów, którzy mają dzięki temu dostęp do szerszej siatki połączeń i mogą rezerwować w jednym miejscu bilety na loty różnymi liniami. W większości przypadków linie honorują także wzajemnie przywileje pasażerów w programach lojalnościowych, takie jak choćby darmowy dostęp do saloników lotniskowych
– Dzięki spółkom joint venture nasi klienci mają dostęp do znacznie szerszego wachlarza opcji podróży. Przykładowo jeżeli szukamy połączeń z Londynu do Nowego Jorku poprzez stronę ba.com, wyszukiwarka zaproponuje nam aż 16 różnych rejsów realizowanych zarówno przez BA, jak i AA, pogrupowanych wedle ceny, lotniska docelowego i czasu przelotu. Co więcej pasażerowie tranzytowi, którzy przesiadają się w porcie JFK lub Heathrow, zyskują dostęp do licznych udogodnień i wsparcia ze strony wyspecjalizowanego personelu – mówi rzecznik BA.
Co ciekawe, choć przewoźnicy wydają ogromne sumy na promowanie swoich marek, w przypadku JV nie ma to znaczenia, ponieważ często do ostatniej chwili nie wiadomo, jakim samolotem polecimy. Wynika to z zasady tzw. bezstronności metalu („metal neutrality”), która w lotniczej spółce joint venture oznacza, że linie dzielą się po równo zyskami i kosztami na danej trasie bez względu na to, która fizycznie ją obsługuje.
Szacuje się, że w ubiegłorocznym letnim rozkładzie lotów niemal 80 procent dostępnych fotelokilometrów na trasach przez północny Atlantyk oferowanych było przez linie zrzeszone w spółkach JV.
Sporządziliśmy listę 10 najważniejszych spółek tego typu w branży lotniczej, ale warto podkreślić, że sytuacja w tej dziedzinie jest niezwykle dynamiczna. Przykładowo w 2012 roku firma Virgin Group sprzedała 49 procent swoich udziałów w linii Virgin Atlantic amerykańskiej Delcie, a kilka miesięcy temu w zamian za 220 milionów funtów oddała 31 procent akcji spółce Air France-KLM, pozostawiając sobie jedynie 20 procent i rezygnując z pakietu większościowego. Jakie ma to znaczenie dla podróżnych?
– Zanim zdecydowaliśmy się na spółkę joint venture z Deltą, byliśmy jedynie przewoźnikiem oferującym bezpośrednie połączenia między Wielką Brytanią i Ameryką Północną. Jednak od 2012 roku latamy do ponad 200 miast w USA z dużych lotnisk przesiadkowych w Nowym Jorku, Atlancie, Portland, Seattle, San Francisco i Los Angeles. Już niebawem będziemy także pierwszą linią joint venture, oferującą pasażerom Wi-Fi we wszystkich samolotach floty dalekiego zasięgu – tłumaczy Shai Weiss, dyrektor handlowy Virgin Atlantic.
Tani rywale
Głównym priorytetem, jaki stawiają sobie spółki JV, jest walka z konkurencją ze strony przewoźników znad Zatoki Perskiej, jednak nierzadko mariaże te są także odpowiedzią na ofertę tanich linii, które od kilku lat podbierają klientów tradycyjnym przewoźnikom. Uruchomione w ostatnich miesiącach tanie połączenia transatlantyckie wywołały spore zamieszanie na rynku, ponieważ linie niskokosztowe, takie jak Norwegian, Westjet i Wow, zaczęły masowo przyciągać pasażerów, którzy dotychczas korzystali z usług BA albo Virgin Atlantic.
Rywalizacja na tym polu wzmaga się, ponieważ tani przewoźnicy również zaczynają łączyć swoje siły. Na początku tego roku Ryanair ogłosił nawiązanie współpracy z linią Air Europa, dzięki czemu pasażerowie irlandzkiego przewoźnika zyskali dostęp do 20 połączeń dalekiego zasięgu z siatki jego hiszpańskiego partnera (w tym do Bostonu, Miami i Nowego Jorku) realizowanych poprzez port w Madrycie. Bilety na rejsy samolotami Air Europy dostępne są poprzez stronę ryanair.com.
Również linia Norwegian zdecydowała się na bliską współpracę z brytyjskim Easyjetem, który obsługuje liczne połączenia dolotowe skorelowane z transatlantyckimi rejsami skandynawskiego przewoźnika do Las Vegas, Los Angeles i Oakland. Podobne zjawisko dotyczy również linii azjatyckich. Niskokosztowi przewoźnicy Air Asia i Air China podpisały w tym roku memorandum, którego celem jest stworzenie nowej taniej linii o nazwie Air Asia China.
Trudno dziś powiedzieć, czy to małżeństwo z rozsądku dojdzie do skutku, ale warto pamiętać, że takie lotnicze związki nie mają nic wspólnego z miłością – to po prostu czysty interes.
GLOSARIUSZ POJĘĆ JV
● Bezstronność metalu (metal neutrality) – w spółce typu joint venture nie jest ważne to, której linii maszyną podróżuje pasażer. Ceny, harmonogramy lotów, mile w programach lojalnościowych i połączenia zostają tu ze sobą zrównane, a linie dzielą się po równo przychodami.
● Codeshare – porozumienie, na którego mocy dwie lub więcej linii lotniczych może sprzedawać bilety na ten sam lot. W ten sposób pasażer może zarezerwować przez stronę American Airlines lot obsługiwany przez BA, jednocześnie zbierając mile w programie lojalnościowym i płacąc tyle samo, ile zapłaciłby, rezerwując rejs przez stronę British Airways. Taki lot ma zatem dwa kody: BA6138 i AA6138. Spółki joint venture również zawierają porozumienia codeshare.
● Immunitet antymonopolowy (antitrust immunity) – zaświadczenie wydawane przez urzędy państwowe, takie jak na przykład Federalny Urząd Lotnictwa Cywilnego USA, które gwarantuje, iż dana spółka joint venture nie będzie stosować praktyk monopolistycznych, a jej działanie jest w interesie klienta.
● Loty typu wing-to-wing – sytuacja, kiedy rejsy dwóch różnych przewoźników startują w tym samym czasie. W przypadku umowy codeshare linie nie mogą uniknąć takiej sytuacji, ale w spółce joint venture jest to możliwe. Przewoźnicy mogą razem zoptymalizować swoje rozkłady lotów tak, aby wyruszały one o innych porach dnia, dając tym samym większy wybór pasażerom.
● Porozumienie o honorowaniu dokumentów przewozowych (interline agreement) – linie będące stronami takiego porozumienia dzielą się obowiązkami w zakresie opieki nad podróżnym. Przykładowo jeżeli pierwszy lot Lufthansy z Frankfurtu do Chicago ma spore opóźnienie, wtedy linia United gwarantuje pasażerowi opóźnionego samolotu darmowy rejs do Detroit.
● Przywileje wzajemne – pasażerowie otrzymują taką samą liczbę mil oraz dostęp do saloników lotniskowych niezależnie od linii, jaką podróżują.
● Sojusz (alliance) – istnieją trzy sojusze linii lotniczych: Oneworld, Star Alliance i Skyteam. Choć zezwalają one na partnerstwa między członkami, to nie posiadają takich samych uregulowań prawnych jak spółki JV. Tym samym relacje między przewoźnikami nie są tu aż tak głębokie.
● Otwarte Niebo – porozumienie międzyrządowe zawarte w 2008 roku w celu umożliwienia liniom lotniczym z UE wykonywanie lotów bez ograniczeń do dowolnego miasta w USA, a liniom amerykańskim do wszystkich miast w UE.
10 lotniczych spółek JOINT VENTURE
Virgin Atlantic + Delta + Air France-KLM + Alitalia W ramach tego międzynarodowego mariażu pasażerowie mogą skorzystać z ponad 200 kierunków w Ameryce Północnej,
6 w Wielkiej Brytanii i 100 w Europie. Linie będące członkami spółki wykonują codziennie 9 rejsów między Londynem i Nowym Jorkiem, 39 między Wielką Brytanią i Ameryką Północną i ponad 300 między Europą i USA. Air France-KLM, Delta i Alitalia są członkami sojuszu Skyteam. Linia Virgin Atlantic ceni sobie swoją niezależność i nie należy do żadnego sojuszu.
Air France-KLM + Delta + Alitalia Włoska linia lotnicza przystąpiła do spółki Air France-KLM i Delty w 2010 roku. Linie członkowskie oferują razem 250 lotów transatlantyckich do 300 destynacji w Ameryce Północnej i 250 w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej. Spółka prowadzi swoje operacje w 7 kluczowych lotniskach przesiadkowych: w Amsterdamie, Atlancie, Detroit, Minneapolis, porcie JFK w Nowym Jorku, CDG w Paryżu i Fumicino w Rzymie. We wrześniu bieżącego roku akcjonariusze sojuszu Skyteam zatwierdzili sprzedaż 10 procent udziałów linii Air France-KLM chińskiemu przewoźnikowi China Eastern.
British Airways + Iberia + American Airlines + Finnair Ta brytyjsko-hiszpańsko-amerykańsko-fińska spółka, której członkowie należą również do sojuszu Oneworld, oferuje loty do ponad 160 miast w Europie i 240 w USA. Jej maszyny przekraczają Atlantyk 120 razy dziennie, w tym 17 razy na trasie między Londynem i Nowym Jorkiem. Początkowo (w 2010 roku) spółkę zawiązały BA, Iberia i AA, ale w 2013 do tego trójkąta dołączyła fińska linia Finnair. Główne lotniska przesiadkowe spółki to O’Hare w Chicago, Fort Worth w Dallas, Helsinki, Heathrow w Londynie, Madryt i JFK w Nowym Jorku.
British Airways + Japan Airlines + Finnair + Iberia Linie British Airways i Japan Airlines stworzyły spółkę joint venture w 2012 roku. Dwa lata później dołączyły do niej linie Finnair, a rok temu także hiszpańska Iberia. W ramach spółki wszystkie linie zrównały ceny swoich biletów i dostosowały rozkłady lotów na trasach między Europą i Japonią.
British Airways + Qatar Airways W ubiegłym roku linie British Airways zawarły porozumienie z Qatar Airways w celu utworzenia połączonej sieci, składającej się z 70 miejsc docelowych. Efektem tej współpracy jest dwuczłonowy kod codeshare (BA/QR) przy rejsach między Londynem i Dohą.
Lufthansa + Austrian + SWISS + ANA W 2011 roku przewoźnicy z Niemiec i Japonii zostali objęci immunitetem antymonopolowym, który otworzył wrota do ich związku, ale już dwa lata później do pary nowożeńców dołączyły linie Austrian i SWISS. Obecnie spółka ta operuje 196 lotami tygodniowo na 11 trasach między Japonią i Europą. Wszyscy członkowie należą także do sojuszu Star Alliance.
Lufthansa + Austrian Airlines + SWISS + Brussels Airlines + United + Air Canada Prawdziwie poligamiczny związek, który zaczął się w 2009 roku od romansu Grupy Lufthansa z północnoamerykańskimi liniami United i Air Canada. W późniejszych latach dołączyły Austrian, Brussels i SWISS i obecnie spółka oferuje 10 tysięcy lotów dziennie do 570 miejsc.
Lufthansa + SWISS + Austrian + Air China Po dwóch latach burzliwego narzeczeństwa, w 2016 wyżej wymienione spółki powiedziały sakramentalne „tak”, czego rezultatem było porozumienie o podziale tras i przychodów
z połączeń między Europą i Chinami. Związek owocnie się rozwija i kto wie, być może w niedalekiej przyszłości zakończy się huczną fuzją.
Lufthansa + SWISS + Singapore Airlines Linie te wyruszyły na nową drogę życia w 2015 roku. Obecnie ich spółka joint venture umożliwia pasażerom skorzystanie z 20 tras objętych umową codeshare z Zurychu i Monachium do Azji Południowo-Wschodniej i miast południowo-zachodniego Pacyfiku.
Qantas + Emirates Ci dwaj przewoźnicy podpisali porozumienie o partnerstwie w 2013 roku i obecnie oferują pasażerom siatkę ponad 2 tysięcy tras z trzema węzłami przesiadkowymi: w Perth, Singapurze i Dubaju. Jeszcze w tym roku umowa o spółce ma zostać przedłużona na kolejne 5 lat, a w jej ramach w 2018 zostanie wskrzeszone połączenie z Londynu do Australii. Dzięki temu mariażowi pasażerowie z Europy mogą dotrzeć przez Dubaj do Adelajdy, Brisbane, Melbourne, Perth i Sydney.