Koniec świata zawsze wzbudza dużo emocji i jest tematem intrygującym. Przyjmujemy, że wszystko co miało swój początek musi mieć swój koniec. Już w filmie „Melancholia” Larsa von Triera jasna, potężna i piękna planeta o nazwie Melancholia zbliżała się do ziemi, a obserwujący ja doznawali ekstazy, na sam koniec nastąpiło tragiczne w skutkach zderzenie obu ciał.
Tak bardziej poważnie, to mimo, że końca świata w najbliższym czasie się nie spodziewamy, to wydarzenia z ostatnich kilku lat, a także ostatnich tygodni mogą niepokoić. Niepokoić w sensie filozoficznym, jeśli mamy oceniać kondycję naszej cywilizacji. Kryzys subprime w USA, kryzys w strefie euro, kryzys grecki – to jedno. Wielkie napięcia na Bliskim Wschodzie, wojowniczy Iran i wojna domowa w Syrii to drugie. Do tego bojo nastawiona Korea Północna, która ogłosiła, że wystrzeli pierwszą rakietę balistyczną dalekiego zasięgu właśnie w okolicach 21 grudnia, by uczcić śmierć Kim Dżong Ila. Nie jesteśmy jednak tak wielkimi pesymistami, by przewidywać, że koniec świata nastąpi tak szybko. Tym bardziej, że wielu wcześniej bezskutecznie wieszczyło takie wydarzenie.