Jak pisze „Newsweek”, ostateczna decyzja dotycząca zakupu zostanie podjęta w ciągu kilku dni w Ministerstwie Skarbu Państwa. Eurolot od dawna chciał wymienić swoją flotę, obsługującą głównie krajowe połączenia. Spółka korzysta z wysłużonych, kilkunastoletnich francuskich samolotów ATR-72 oraz ATR-42. W konkursie, ogłoszonym przez właściciela Eurolotu (62 proc. w spółce ma Skarb Państwa), z kanadyjskim Bombardierem rywalizował francusko – włoski ATR.
Wybór maszyn kanadyjskich jest już praktycznie przesądzony: Rada Nadzorcza Eurolotu rekomendowała ministerstwu taki zakup, przedstawiciele Eurolotu podkreślają też, że Bombardier zabiera na pokład więcej pasażerów, ma też większy zasięg (Eurolot chce operować także poza granicami kraju, na razie lata z Warszawy do słowackiego Popradu). Jest też znacznie szybszy i potrafi latać na większym pułapie.
„Newsweek” cytuje przedstawicieli ATR, którzy nie kryją rozczarowania ze spodziewanej decyzji: – Od końca lipca nie mieliśmy nawet okazji, by zaprezentować ofertę. Szefowie Eurolotu unikali jakiegokolwiek kontaktu – powiedział tygodnikowi Dominique Dumas, szef sprzedaży ATR na Polskę.
Przedstawicie Eurolotu tłumaczą z kolei, że wstrzymali rozmowy z ATR, bo podpisali już list intencyjny z Bombardierem.
http://www.youtube.com/watch?v=wWMS7r-D0eg
