Zgodnie z decyzją wydaną wczoraj przez Komisję Europejską finansowanie ze środków publicznych budowy lotniska w Gdyni Kosakowie odbyło się z naruszeniem przepisów o pomocy publicznej. Europejscy urzędnicy zarzucili pracownikom gdyńskiego magistratu przede wszystkim to, że żądanie i w efekcie otrzymanie dofinansowania było nielegalne z punktu widzenia zasad uczciwej konkurencji. W swojej decyzji Komisja Europejska zwróciła uwagę na fakt, że w myśl przepisów prawa zapomoga taka może być przyznana jedynie w sytuacji, gdy inwestycja może być opłacalna, a powstający podmiot nie będzie stanowił nieuczciwej przewagi nad tymi już istniejącymi – poinformował portal pasażer.com.
To właśnie na nieopłacalność inwestycji oraz potencjalne zagrożenie ekonomiczne dla portu lotniczego w Gdańsku zwróciła uwagę Komisja Europejska w uzasadnieniu decyzji odmawiającej przyznania lotnisku w Gdyni Kosakowie finansowania ze środków publicznych. Ponadto europejscy urzędnicy zwrócili uwagę na fakt, że w chwili obecnej przepustowość portu im. Lecha Wałęsy w Gdańsku wykorzystywana jest w zaledwie 60proc. w związku, z czym nie ma konieczności budowy kolejnego lotniska na Pomorzu. Zgodnie z unormowaniami prawa europejskiego beneficjent musi zwrócić niezasadnie otrzymaną dotację w terminie 4 miesięcy. W przypadku gdyńskiego lotniska jest to kwota, aż 92mln zł, które inicjatorzy projektu muszą zwrócić do kas miasta Gdyni i gminy Kosakowo. Obowiązek zwrotu tak dużej sumy prawdopodobnie będzie oznaczał bankructwo dla spółki.
Przypomnijmy, że inicjatywa budowy lotniska w Gdyni, która wyszła od prezydenta miasta Wojciecha Szczurka już w momencie zgłoszenia projektu stała się kością niezgody pomiędzy prezydentem, a urzędnikami z KE. Jeszcze przed przyznaniem środków z pomocy publicznej Unia Europejska zwracała uwagę na fakt, że jej zdaniem założenia ujęte w biznesplanie portu są nierealne, a cele w nim ujęte mogą być niemożliwe do zrealizowania. Jednocześnie KE nie podobało się, że lotnisko w Gdyni ma powstać w odległości jedynie 25km od niewykorzystywanego maksymalnie portu lotniczego w Gdańsku. Prezydent Szczurek ripostował wówczas, że budowa ta jest jedynie promocją regionu i w żadnym wypadku nie może być mowy o defraudacji publicznych środków czy stwarzaniu nieuczciwej konkurencji względem Gdańska.
– Państwo członkowskie ma 2 miesiące, by przesłać do Komisji plan odzyskania dopłaty i 4 miesiące na faktyczne odzyskanie pomocy publicznej. Od decyzji można złożyć odwołanie do Sądu Europejskiego – powiedział dla portalu pasażer.com. Antoine Colombani, rzecznik prasowy Joaquina Almuni, wiceprzewodniczącego KE odpowiedzialnego za ochronę konkurencji.