Jest szansa, że już niebawem skończy się zła passa – przynajmniej jedna – polskich linii lotniczych LOT. Jak informuje World Street Journal, jeszcze w piątek amerykańska administracja lotnicza (FAA) miała zdecydować o dopuszczeniu – po drobnych korektach technicznych – samolotów Boeing 787 do eksloatacji. Dwa Dreamilnery LOT-u stoją do dziś na dwóch lotniskach – jeden w Chicago, drugi na lotnisku Okęcie. Trzeci, ze zmienionym układem chłodzenia akumulatorów, był właśnie testowany przez Boeinga przez ostatnie tygodnie. To właśnie na podstawie testów z jego uzyciem FAA ma zezwolić na użytkowanie zmodyfikowanych maszyn. Modyfikacji w kilkudziesięciu maszynach tego typu na całym świecie maja dokonywać lotne brygady z fabryki Boeinga tak, by juz w maju samoloty mogły wejśc do ponownej ekploatacji.
Sprawa feralnych Dreamlinerów odbiła się szerokim echem w amerykańskich kręgach politycznych – wszak fabryka Boeinga i jej eksport stanowi pokaźną część amerykańskiego PKB. W tym tygodniu szef FAA występował w tej sprawie przed senacką Komisja Handlu, informując, że Boeing przeprowadził 20 testów zmodyfikowanego samolotu i dostarczył Agencji komplet dokumentów.