Strajk pilotów francuskiego przewoźnika jest pokłosiem zapowiedzianych przez Air France inwestycji w tanie linie lotnicze z Holandii. W ramach planu inwestycyjnego francuskie przedsiębiorstwo zadeklarowało chęć zainwestowania w linie Transavia miliarda euro. Zdaniem Air France takie działanie pozwoliłoby na stworzenie dwustu pięćdziesięciu nowych miejsc pracy dla pilotów oraz na powiększenie o około sto maszyn floty holenderskiego przewoźnika. Piloci Air France obawiają się jednak, że takie działanie władz spółki może drastycznie pogorszyć ich warunki płacy i zatrudnienia.
Obecnie francuskie linie lotnicze realizują zaledwie około 41proc. rozpisanych połączeń. Zaplanowane w okresie od 15 do 26 września rejsy zostały odwołane, a pasażerom, którzy zakupili bilety na lot w tym okresie zaproponowano zmianę terminu podróży wskazując okres od 27 września do 8 października. Panującemu w Air France kryzysowi z niepokojem przygląda się również francuski resort transportu, który w przypadku nierozwiązania problemu obawia się paraliżu ruchu lotniczego we Francji.
-Prowadzimy nieprzerwane rozmowy z naszymi pilotami mające na celu jak najszybsze rozwiązanie konfliktowej sytuacji. W imieniu całej firmy chciałbym przeprosić wszystkich naszych klientów i ich rodziny. Pragnę zapewnić, że podejmujemy wszelkie możliwe działania, aby jak najszybciej przywrócić zawieszone połączenia lotnicze – powiedział Frederic Gagey, prezes Air France.