Węgierskie linie lotnicze obchodzą w tym roku dziesięciolecie działalności. Podczas ostatniej, a zarazem pierwszej dekady działalności przedsiębiorstwa tani przewoźnik z Węgier przewiózł około 69mln pasażerów oraz zawarł umowy współpracy z około stoma portami lotniczymi w 35 krajach świata. Faktycznie liczby te oznaczają tyle, że na chwilę obecną w siatce połączeń węgierskiej spółki znajduje się ponad 300 kierunków, a w zasobach przedsiębiorstwa znajduje się około 50 samolotów wykorzystujących łącznie 16 baz operacyjnych w Europie. Jednocześnie władze spółki dostrzegają duże pole dla działalności na rynku polskim, co jak oceniają badacze rynku lotniczego w korzystny sposób wpłynęło na wykształcenie wśród Polaków nawyku podróżowania samolotem – informuje portal rp.pl.
Aktualnie w Polsce węgierski przewoźnik posiada pięć baz operacyjnych. Są to lotniska w największych polskich miastach w Katowicach, Gdańsku, Warszawie, Wrocławiu oraz Poznaniu. Jako pierwsze spośród krajowych lotnisk współpracę z Wizz Air’em podjął port lotniczy w Katowicach. Kolejny był Gdańsk, który od 2006r. jest jedną z baz operacyjnych węgierskiej spółki w Polsce.
Konkurencję na polskim rynku dla Wizz Air’a, który przez pierwszych kilka lat działalności był monopolistą w sektorze tanich przewoźników w Polsce stworzyli Irlandczycy wprowadzając usługi swojego rodzimego nisko kosztowego przewoźnika Ryanair’a. Zdaniem ekspertów taka konkurencja na rynku jest jednak pożądana z ekonomicznego punktu widzenia.
-W tej chwili mamy do czynienia z prawdziwą konkurencją na polskim niebie. Ryanair bez Wizzaira stałby się monopolistą dyktującym ceny, na czym straciliby pasażerowie. Słabą pozycję negocjacyjną miałyby także porty lotnicze negocjujące stawki za postój i serwis. W tej chwili panuje na naszym rynku lotniczym zdrowa konkurencja. To jednak Wizz Air nauczył Polaków latać – ocenia ekspert lotniczy Marek Serafin.