Twój smartfon, twój przewodnik!

Autor tekstu: , Data publikacji:

Wiele nowoczesnych telefonów ma również GPS, co telekomunikacyjne pudełka pozwala zamienić w wygodne i bardzo dokładne „nawigatory”. Stąd już tylko krok do appstore’a i aplikacji, które do świetnej mapy dodadzą jeszcze lepsze przewodniki!

Nic nie zastąpi książki! To oczywiste i jasne jak słońce. Nie chodzi więc o to, by nagle zacząć czyścić domowe biblioteki i w ramach „czystek” usuwać zbędne przewodniki. Słowo drukowane ma rację bytu i nic go nie zastąpi – to nasze pierwsze założenie. Ale trzeba sobie uświadomić, że w trasie telefon z odpowiednią aplikacją jest wygodniejszy od książki. W końcu w podróży nie lubimy się zanadto obciążać i dźwigać, a smartfon – nawet w solidnej obudowie – waży co najmniej kilka razy mniej niż książka.

Wniosek? Przewodniki drukowane kupujemy do domu, żeby ich zawartością sycić się w długie zimowe wieczory. Na wakacje zabierzmy raczej przewodnik elektroniczny w komórce.

Michelin Guide

Czerwona książeczka Michelina to klasyka wśród przewodników kulinarnych. Inspektorzy zatrudniani przez tę francuską firmę (co ciekawe wciąż należy do koncernu wytwarzającego przede wszystkim opony, przewodniki to „produkcja uboczna”) dokładnie sprawdzają lokale zachodniej Europy, oceniając ich styl, położenie oraz smak potraw. Inspektorzy nie są przekupni, a więc jakość informacji podawanych w „Guide rouge” jest naprawdę wysoka. Dlatego przewodnik to prawdziwa kopalnia wiedzy – przewodnikowi Michelina należy wierzyć, bo jest OBIEKTYWNY!

Wersja elektroniczna jest płatna. Za przewodnik po Francji (naszym zdaniem najbardziej reprezentatywny, z tradycją, sprawdzony) trzeba zapłacić niecałe 8 euro, ale jeśli ktoś chce z Michelinem poznawać całą Europę wyda na to niecałe 15 euro. Przewodnik (i to jest nowość) zawiera też informacje o hotelach! Aplikacja działa w językach francuskim (to oczywiste), angielskim, włoskim, hiszpańskim oraz niemieckim. Polskiej wersji wciąż brak…

Polska niezwykła

Jest takie powiedzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie”.  Polska nie wydaje się nam ciekawa, a to błąd! Wystarczy rozejrzeć się po najbliższej okolicy i… No, niestety, słabo się rozglądamy. Dlatego warto mieć w telefonie genialny (i w dodatku darmowy!) przewodnik „Polska niezwykła”.

Jak działa? Wyjmujemy telefon z kieszeni, włączamy aplikację, wpisujemy w odpowiednie okienko „poszukiwawcze” nazwę miejscowości bądź ulicę w konkretnym mieście (można też użyć aktualnej pozycji GPS) i w ułamku sekundy (pod warunkiem, że telefon „widzi” sieć komórkową i może podłączyć się do internetu) dostajemy pakiet informacji ze zdjęciami wszystkich ciekawych miejsc w interesującej nas okolicy. Przewodnik wykorzystuje dane z serwisu polskaniezwykla.pl, którego serwer zawiera aż 30 tysięcy lokalizacji różnych ciekawych miejsc, od jezior i leśnych rezerwatów począwszy przez zapomniane cmentarze i kościoły na muzeach i fortyfikacjach skończywszy. Te „miejscówki” można obejrzeć na zdjęciach, a także poznać ich dokładną lokalizację na mapie! Dla mnie ta aplikacja to „przewodnik przewodników 2012 roku”!

Bohoguides

Aplikacja dla ludzi w drodze. Dosłownie i bez przenośni – oprogramowanie przyda się tym, którzy dziś są w Polsce, ale jutro zawitają do USA, a za chwilę wyruszą do… Australii.

Bohoguides zawiera ponad 800 map i przewodników z 1000 lokalizacji. Można je wybrać przez wyszukiwarkę lub – co bardzo sprytne – z aktywnej mapy całego świata. Potem już tylko kliknąć, żeby ściągnąć paczkę z wybranym plikiem. Z takiej treści możemy korzystać później bez ograniczeń, w czasie rzeczywistym i bez dostępu do sieci!

W wersji lite (bezpłatnej) można ściągnąć jeden komplet (mapa plus przewodnik), ale aplikacja zawierająca pełne dane kosztuje tylko 2,4 euro! Sprawdziliśmy przewodnik po Warszawie i test wypadł całkiem dobrze. Aplikacja nie zawiera wielkiej ilości danych, ale – i to  ważne – Warsaw Bohoguide jest na bieżąco aktualizowany.