Lotnisko Changi, Singapur

Autor tekstu: , Data publikacji:

Kiedy zajrzymy do wyników jakiegokolwiek rankingu portów lotniczych, możemy być pewni, że w czołówce zawsze natkniemy się na Changi. W ciągu trzydziestu lat istnienia singapurskie lotnisko stało się wzorem do naśladowania. Jak dotąd, niedościgłym.

Każdy, kto choć raz miał okazję gościć na lotnisku w Singapurze, musi przyznać jedno: tu jest po prostu inaczej. Changi wyróżnia właściwie wszystko, od sprawnej i niezwykle uprzejmej obługi, poprzez bogatą ofertę dla gości biznesowych, aż po wzornictwo i pomysły na to, jak umilić pasażerom czas, spędzany na lotnisku. Bo w końcu gdzie indziej natkniemy się na tak ciekawy wystrój, ogrody czy specjalną salę z tropikalnymi motylami? Prawie 400 wyróżnień w bardzo różnych rankingach mówi samo za siebie – nasze pismo od 1988 roku honoruje singapurskie lotnisko regularnie. Ale wyróżnienia to nie wszystko. Na Changi jest po prostu fajnie, miło oraz sympatycznie.

 

Trzy dekady rozmachu

Kiedy w połowie lat 70-tych zapadła decyzja o budowie nowego lotniska w Singapurze, nikt się nie spodziewał, że stanie się ono szóstym portem lotniczym świata pod względem liczby obsługiwanych pasażerów. Prace rozpoczęły się w 1975 roku, a w 1981 na Terminal 1 przybyli pierwsi pasażerowie. Terminal 2 uruchomił swoje podwoje w 1991 roku. Ważnymi momentami w historii Changi były: otwarcie stacji kolejowej MRT (koszt budowy 850 mln S$) w 2002 roku, budowa Budget Terminal, miejsca dedykowanego przewoźnikom niskobudżetowym, a także oddanie do użytku Terminala 3 przed trzema laty. Aż pół miliarda dolarów zostało przeznaczonych na rozbudowę Terminala 1, kolejne miliony na zwiększenie przepustowości Budget Terminal z 2,7 mln do 7 mln pasażerów rocznie. W grudniu 2009 roku w Singapurze padł rekord, lotnisko obsłużyło w ciągu jednego dnia 140 tys. gości. Oczywiście, przez trzy dziesięciolecia Changi rozbudowywało też infrastrukturę cargo oraz przeznaczoną dla prywatnego lotnictwa, które obsługiwane jest na osobnym terminalu, o nazwie JetQuay.

Dzisiaj singapurski port to 100 linii lotniczych, oferujących loty do 200 miast w 60 krajach. Changi obsługuje 42 miliony pasażerów rocznie, to 8 razy więcej niż wynosi liczba mieszkańców miasta.

 

W świecie ogrodów

Cóż można powiedzieć, kiedy wysiada się z samolotu w Singapurze i dociera do terminali? Tak, zawsze to samo: „tu jest ładnie”. Przestronne terminale o ciekawym, nowoczesnym wzornictwie aż lśnią czystością. Cały port lotniczy jest „poprzecinany” bujną roślinnością, co doskonale współgra z porozstawianymi gdzieniegdzie rzeźbami. Niesamowite wrażenie robi Green Wall, długa na 300 metrów i wysoka na kilka pięter ściana roślinności, która znajduje się w Terminalu 3.

Mistrzowskim pomysłem było stworzenie Ogrodu Motyli, który znajduje się w Terminalu 3. Rozciaga się on na dwóch piętrach, ma 330 m2, a schronienie znalazło w nim ponad tysiąc motyli (jest tu też 6-metrowej wysokości wodospad).

Ogrodów jest więcej. Kaktusowy prezentuje najciekawsze gatunki tej rośliny z Afryki i obu Ameryk. W ogrodzie paproci w T2 natkniemy się na wielkie drzewiaste paprocie, które rosły na Ziemi jeszcze w czasach dinozaurów. Ogród Słoneczników to za dnia „wystawa” kwiatów, a nocą, dzięki specjalnemu systemowi oświetlenia, niesamowiy pokaz świateł. Plany rozbudowy lotniska zakładają, że Terminal 1 zmieni się w coś, co nosi tu nazwę Tropical City, to już niedługo, bo za dwa lata.

Godnym podkreślenia jest duża liczba miejsc, w których można wypocząć – zapewniają to darmowe Free Rest Area, gdzie można wygodnie się położyć na rozstawionych w nich leżankach i po prostu zasnąć. Pasażerowie, którzy mieszkają w tranzytowym hotelu, mogą korzystać za darmo z basenu, usytuowanego na dachu Terminala 1, pozostali muszą uiścić opłatę w wysokości niecałych 14 S$. Rzecz jasna, jest tu i spa, które oferuje całą masę zabiegów relaksujących. A jeśli już przy relaksie jesteśmy, to nie zapomnijmy o możliwości skorzystania z centrum fitness, salonów fryzjerskich czy dwóch barów muzycznych, w których usłyszymy graną na żywo muzykę akustyczną.

 

W pracy i po pracy

Tak jak w każdej innej sferze obsługi, lotnisko Changi ma bardzo wiele do zaoferowania pasażerom biznesowym. Ci, którzy lecą klasą business lub pierwszą, mogą skorzystać z usług salonu SATS (Singapore Airport Terminal Services). Można tu wypocząć w komfortowych warunkach, posilić się i napić, oglądać telewizję, pracować (Internet za darmo), przejrzeć prasę. Na lotnisku funkcjonują trzy całodobowe centra biznesowe, w których można pracować, wysyłać faksy, korzystać z maszyn kopiująco-drukujących, a także urządzić w nich spotkanie lub mini konferencję. Znajdują się one w każdym z trzech Terminali. Changi zapewnia bardzo szeroki wybór opcji korzystania z Internetu, tak darmowego, jak i płatnego. Laptopa można podłączyć kablem do wielu punktów dostępowych, a jeżeli chcemy korzystać z sieci bezprzewodowej, wystarczy się do niej zalogować. Jeżeli natomiast potrzebowalibyśmy wyższych prędkości, to należy już za to płacić. Na lotnisku znajduje się też wiele punktów internetowych i nie trzeba mieć ze sobą komputera, by z sieci korzystać.

Changi jako osobną usługę wydziela możliwość śledzenia informacji ze świata biznesu. W Terminalach 2 oraz 3 znajdują się cztery saloniki z telewizorami plazmowymi, dwa z nich noszą nawet nazwę Television Lounge. Dużym ułatwieniem są także Hotel Reservation Counters, stanowiska, przy których można dokonać rezerwacji hotelu w Singapurze, opłata za rezerwację wynosi S$10 i jest zwracana gościowi po zakończeniu pobytu. Można też korzystać z usług wygodnego hotelu w strefie tranzytowej lotniska, pokój jednoosobowy kosztuje tu S$69.

Jeżeli ktoś chce poznać miasto, to może zasięgnąć porad w jednym z ulokowanych na lotnisku centrów informacyjnych, ale dużo lepszą opcją jest wzięcie udziału w darmowej, dwugodzinnej wycieczce autokarowej po Singapurze. Wystarczy się na takową zapisać, najpóźniej na 45 minut przed odjazdem, a odjazdy autokarów następują o godzinach 09:00, 11:00, 15:00 oraz 16:00.

 

Miasto w mieście

Singapurskie lotnisko to także ogromne centrum handlowo-rozrywkowe. W 3D Xperience Zone możemy skorzystać z trójwymiarowych gier i filmów. Changi Aviation Gallery zaprasza miłośników lotnictwa, mogą oni skorzystać z interaktywnych stanowisk, na których poznają wszystkie aspekty funkcjonowania lotniska i samolotów, w tym Airbusów A380. Niesamowitych wrażeń dostarcza ślizgawka, z wysokości 12 metrów zjeżdża się tu w rurze, osiągając prędkość nawet 6 metrów na sekundę. Na lotnisku znajdziemy też całą masę propozycji dla dzieci.

Nie sposób pominąć sklepów i restauracji. Changi ma 40 tys. m2 powierzchni handlowej, zatem miłośnicy shoppingu mogą dostać tu zawrotu głowy. Aż trudno wyliczyć choćby część kategorii sklepów, w Singapurze można nabyć dosłownie wszystko. Podobnie jest z ofertą kulinarną. Kawiarnie, bary typu fast food, bistra i restauracje, a w smakach możemy tu przebierać do woli. Nie trzeba się z Changi ruszać, by poznać całą kuchnię azjatycką oraz smaki z wielu krajów całego świata.

Changi obsługuje rocznie osiem razy więcej pasażerów niż  wynosi liczba mieszkańców Singapuru