Nowa era lotnictwa

Autor tekstu: , , Data publikacji:

Inteligentne fotele, przezroczyste kabiny i ponaddźwiękowe prywatne odrzutowce…Czy tak będzie wyglądał transport powietrzny przyszłości? Na to pytanie próbują odpowiedzieć Marzena Mróz i nasza brytyjska korespondentka, Jenny Southan.

Popuśćmy wodze fantazji. Przy wejściu na pokład samolotu specjalny system zajmuje się naszym bagażem podręcznym, umieszczając go w schowku nad naszym fotelem. Zajmujemy miejsce. Fotel dostosowuje się do kształtu naszego ciała, specjalny system zapewnia nam optymalną wilgotność powietrza, a część nadwyżki energii, jaką generujemy, wykorzystywana jest w celu zasilania samolotu. Dzięki przeźroczystym ścianom maszyny możemy podziwiać okoliczne widoki, takie jak choćby majestatyczna góra, której nazwy niestety nie znamy. Na szczęście, elektronika samolotu znów przychodzi nam z pomocą. Przed naszymi oczami pojawia się holograficzny napis, który informuje nas o nazwie szczytu i jego wysokości.

Plan na przyszłość

To jedynie niektóre elementy tzw. Future Concept Plane – wizji samolotu roku 2050, nakreślonej przez Airbusa.

– Dzięki specjalnej membranie w kabinie będzie można regulować przeźroczystość ścian samolotu, a także łatwiej kontrolować jakość powietrza – mówi Ian Scoley, szef wzornictwa przemysłowego w firmie Airbus. – Holograficzne wyświetlacze i inteligentne sterowanie za pomocą gestów, umożliwią połączenie środowiska wirtualnego z rzeczywistym. Dzięki temu, będziemy mogli przymierzać wirtualnie ubrania ze sklepów internetowych, a chwilę później rozmawiać przy piwie z kolegą znajdującym się po drugiej stronie globu.

Samoloty bez klas

Zaniknie podział na klasy ekonomiczną, biznes i pierwszą. Zamiast nich, w maszynach średnio i długodystansowych, mieszczących od 250 do 350 pasażerów, znajdą się trzy strefy: Witalna, Interaktywna i Smart Tech. Pierwsza z nich, położona w przedniej części samolotu, będzie posiadać szklany dach i zapewni pasażerom niezapomniane widoki. W fotelu zaznamy takich atrakcji jak „prysznic dźwiękowy”, elektroniczna akupresura lub podmuch delikatnej morskiej bryzy. Do tego  powietrze wzbogacone w antyoksydanty i witaminy oraz oświetlenie o zmiennych barwach.

– W każdej strefie będą czekały na nas wyjątkowe doznania, dostosowane do zasobności naszej kieszeni. Im wyższa cena, tym większy wachlarz doznań – mówi Jorg Schuler, szef działu projektowania kabin w Airbusie. W środku samolotu znajdować się będzie strefa Interaktywna, w której będziemy mogli rozegrać partyjkę wirtualnego golfa lub wypić koktajl w barze, aby następnie wrócić do naszego fotela znajdującego się w strefie Smart Tech, gdzie obejrzymy film lub korzystając z wyświetlacza sterowanego gestami, porozmawiamy z rodziną czekającą na nas w domu.

Wizja czy utopia?

Rzecz jasna w samolocie przyszłości będziemy mogli rozmawiać przez telefon oraz surfować w internecie. Dzięki specjalnym prywatnym kapsułom, na pokładzie będzie można również zorganizować spotkanie biznesowe z wideokonferencją lub zjeść romantyczną kolację w miłej atmosferze, którą zapewnią obrazy wyświetlane na ścianach kabiny. Niestety, sam Airbus przyznaje, że wizja ta jest na razie jedynie utopijną fantazją, która raczej nie spełni się w ciągu najbliższych 40 lat. Ale czy to ważne?

– Nie twierdzimy, że w przyszłości wszystko będzie wyglądało tak, jak to opisaliśmy – mówi Schuler. – Wizja ta ma pozwolić nam jedynie przewidzieć kierunek, w jakim rozwijać się będzie branża lotnicza.