Pomarańczowe śniegi Sierra Nevady
Oto pomysł dla odważnych par, które mają trochę czasu w drugiej połowie marca, kochają narty w nietypowych lokalizacjach, uwielbiają śródziemnomorską kuchnię i hiszpańską kulturę.
Parę dni w leżących na południu Hiszpanii, nieopodal wybrzeża Morza Śródziemnego, górach Sierra Nevada z pewnością będzie wyjątkowych.
Tutaj w zasadzie jest pewność doskonałej pogody – prawie 300 słonecznych, bardzo długich dni w roku. Stoki znajdują się na wysokości od 2100 do 3300 metrów.
Centrum Sierra Nevady jest stacja narciarska Pradollano (2100 m n.p.m.), urokliwe górskie miasteczko, gdzie znajdziemy wiele hoteli, od dwóch do czterech gwiazdek, oraz trochę niewysokich apartamentowców. Wprost z naszego lokum trafimy do dwóch kolei gondolowych, które wywiozą nas na wysokość 2600 metrów, do Borreguiles. Stamtąd mamy, do wyboru, kilka wyciągów w kierunku szczytu Veleta (3398 m n.p.m.), gdzie dociera najdłuższy, niemal trzyipółkilometrowy wyciąg krzesełkowy, oraz widok na najciekawszy rejon Sierry – Laguna de Las Yeguas: osiem nasłonecznionych, kilkukilometrowych czerwonych tras.
Po nartach w Sierra Nevada trzeba koniecznie wybrać się na plażę
W sumie Sierra oferuje ponad 20 wyciągów i 80 kilometrów tras. Sezon trwa od listopada do maja. Najlepiej dotrzeć samolotem do Grenady, Malagi lub Almerii, z przesiadką np. w Madrycie.
Z Grenady do Pradollano dojechać można autobusem lub wynajętym samochodem. Koszty skipassów i hoteli zbliżone są do średniej alpejskiej, z tym, że w Alpach tego widoku akurat nie kupimy: ze stoków Sierra Nevada widać, oddalone zaledwie o nieco ponad sto kilometrów, złociste piaski Costa del Sol, a przy dobrej pogodzie nawet Cieśninę Gibraltarską i wybrzeże Afryki.
Po nartach można po prostu skoczyć na plażę. I jeszcze jedno: kilka razy w roku wiejące znad Afryki wiatry nanoszą na śniegi Sierry mikroskopijne drobiny saharyjskich piasków. O zachodzie słońca Nevada świeci się wówczas na pomarańczowo.