To była całkowicie pionierska operacja – jeszcze nikt nigdy w historii nie próbował postawić do pionu zatopionej jednostki o długości 300 metrów i wadze ponad 110 tysięcy ton. W przedsięwzięcie wydobycia Costa Concordii zaangażowanych było kilkuset specjalistów z różnych dziedzin i krajów świata oraz kilkadziesiąt jednostek różnego rodzaju statków, od wielkich wypornych holowników, przez pływające platformy po mniejsze jednostki.
Sukces operacji wydobycia Costa Concorddi wcale nie byłtaki oczywisty. W lipcu, gdy inspekcję robili płetwonurkowie, stwierdzono znaczny stopień korozji zanurzonych części wraku, a także systematyczne osiadanie dziobu statku. Dobra wiadomość jest taka, że w okolicy statku nie stwierdzono żadnych zanieczyszczeń środowiska. Także po jego wypionowaniu.
Operacja podniesienia wraku Costa Concordii i odholowania go do jednego z portów (najprawdopodobniej do odległego o 170 kilometrów Livorno i pocięcia tam na złom), którą przeprowadzi konsorcjum Titan Micoperi potrwa minimum 15, a maksimum nawet ponad 30 godzin. Wszystko zależy od pogody – tutaj prognozy są korzystne – oraz od zachowania jednostki w trakcie prac.
Akcja bęła podzielona na kilka etapów. W pierwszej kolejności w dno od strony morza (Costa Concordia spoczywa na skałach na granicy głębokiego rowu) zostało wbitych kilkadziesiąt pali, które miałyuniemożliwić zsunięcie się wraku. Potem do dna wokół obu burt statku zostały przytwierdzone wielkie zbiorniki balastowe wypełnione wodą. Ich zadaniem jest ustabilizowanie statku w momencie, gdy dźwigi i holowniki postawią go w pozycji pionowej. Wtedy z balastów zostałą wypuszczona woda, co miało pozwolić Concordii na oderwanie się od dna. Wtedy Costa Concordia zostanie na sztywno przyczepiona do pływającego doku remontowego i odholowana do Livorno. Holowanie będzie możliwe dopiero po naprawieniu dnia statku, najprawdopodobniej dopiero przyszłą wiosną.
Wizualizacja etapów podniesienia wraku Costa Concordii
Przypomnijmy, że Costa Concordia rozbiła się skałach w okolicy wyspy Giglio 13 stycznia zeszłego roku. W trakcie katastrofy zginęły 32 osoby. Odpowiedzialnym za tragedię jest kapitan Francesco Schettino – proces sądowy trwa, grozi mu za to 15 lat więzienia.
Francesco Schettino. Kim jest kapitan Costa Concordii? >>
Costa Concordia rozbiła się na skałach podwodnych w pobliżu wyspy Giglio w Toskanii 13 stycznia 2012 roku. W katastrofie zginęły 32 osoby. Za głównego odpowiedzialnego za tragedię uznano kapitana jednostki Francesco Schettino. Sprawa jest w toku, grozi mu 15 lat więzienia.