W minioną sobotę podczas akcji poszukiwawczej prowadzonej na południu Oceanu Indyjskiego chiński statek namierzył sygnały wydobywające się z dna oceanu – mogące stanowić sygnał wydobywający się z czarnych skrzynek zaginionego Boeinga. Chiński zwiadowca natrafił na sygnał w odległości około 2 tyś km od położonego na zachodnim wybrzeżu Australii miasta Perth. Obecnie trop jest badany przez australijski okręt poszukiwawczy „Ocean Shield”. Australijski statek dwukrotnie natrafił na sygnał, który jak podejrzewają ekipy poszukiwawcze emitowany jest z pokładu zaginionego samolotu. Dotychczas nie udało się jednak ustalić dokładnej lokalizacji nadawcy sygnału – informuje portal polskatimes.pl.
– Okręt „Ocean Shield” uzyskał sygnał dwukrotni raz przez 2 godziny i 20 minut, a następnie, gdy jednostka zawróciła, przez 13 minut. Co ważne, otrzymane sygnały są zgodne z transmisjami zarówno z rejestratora parametrów lotu, jak i rejestratora rozmów w kabinie pilotów. Wciąż nie znaleźliśmy samego samolotu, potrzebujemy więcej informacji. Jest to jednak jak dotąd najbardziej obiecujący trop.- powiedział podczas konferencji prasowej w Perth Angus Houston, australijski koordynator poszukiwań.
Sytuacje dodatkowo komplikuje fakt, że służby poszukiwawcze toczą wyścig z czasem. W najbliższych godzinach baterie zasilające czarne skrzynki wyczerpią się i nadawany przez nie sygnał zamilknie. Potwierdzenie źródła i rodzaju sygnału może jeszcze jednak potrwać kilka dni ze względu na głębokość Oceanu. W miejscu prowadzenia poszukiwań wynosi ona około 4,5km.
– Jeśli uda się zawęzić obszar poszukiwań, z pokładu „Ocean Shield” zostanie opuszczony podwodny dron Bluefin 21, który spróbuje ustalić dokładne położenie wraku na dnie. Odebrane sygnały dobiegały z głębokości ok. 4500 m, co jest na granicy możliwości zanurzenia drona – dodał Houston.
Boeing należący do Malaysia Airlines zaginął 8 marca realizując lot nr MH370 z Pekinu do Kuala Lumpur. Około godziny 01: 30 w nocy czasu lokalnego wieża kontrolna straciła łączność z pokładem, a samolot zniknął z radarów. Na pokładzie znajdowało się 239 pasażerów w tym 2 dzieci i 12 członków załogi.