Poniedziałek był ostatnim dniem, kiedy z Pragi – via Koszyce – przyleciał samolot CSA i doleciał do stolicy Czech. Koniec współpracy z radomskim lotniskiem ma za każdym razem ten sam prozaiczny powód – zbyt małe zainteresowanie pasażerów, a co za tym idzie, zbyt małe obłożenie samolotów: bilety na ostatnie loty kupiło nieco ponad 20 pasażerów.
Według rzecznika Portu Lotniczego Radom, Kajetana Orła, nie oznacza to jednak definitywnego pożegnania z ruchem pasażerskim – w piątek władze lotniska mają ogłosić nową siatke połączeń na sezon wiosenno – letni. – Zaprezentujemy ofertę, która – mamy nadzieję, że przynajmniej częściowo spełni oczekiwania pasażerów – mówi rzecznik. Konkretów na razie brak.
Radomskie lotnisko nie ma szczęścia do regularnych połączeń. CSA już raz rezygnowały z połączenia do Pragi, z kolei łotewski przewoźnik Air Baltic definitywnie zrezygnował z obługi Radomia w listopadzie. Zdaniem wielu ekspertów to efekt zbyt bliskiego położenia w stosunku do dwóch wielkomiejskich portów lotniczych – w Warszawie i Krakowie.