Mieszkająca w Teksasie Lourdes Cervantes, odbyła swój pechowy rejs w 2011 roku, na trasie z Madrytu do Newark. W momencie, gdy stewardesa stawiała kawę na rozkładanym stoliku amerykanki, pasażer siedzący z przodu nagłym ruchem rozłożył fotel. Skutek był taki, że pani Cervantes została w całości polana wrzącym napojem.
Poszkodowana postanowiła szybko wkroczyć na drogę sądową. Jej prawnik Shaw Clifford utrzymuje, że klientka cierpi na stwardnienie rozsiane i w takiej sytuacji doznała poparzeń drugiego stopnia.
– Kiedy rozlano na nią kawę, nie mogła wstać. Musiała po prostu siedzieć i jakoś to znieść – powiedział amerykańskiej stacji radiowej KTRH News – informuje portal turystyka.rp.pl.
Całe zdarzenie przypomina słynny proces przeciwko restauracji McDonald’s. Stella Liebeck w roku 1994 poparzyła się kawą kupioną w jednym z barów tej sieci. Sprawę skierowała do sądu i wygrała 250 tys. dolarów! Uzasadnienie było proste – na kubku nie widniał napis, że napój jest gorący. Od tamtej pory McDonald’s na każdym kubku umieszcza stosowne ostrzeżenie,