Brama do Azji. Odwiedzamy lotnisko w Hong Kongu

Autor tekstu: , Data publikacji:

Z rozmachem

Połowę mieszkańców Ziemi dzieli od lotniska w Hongkongu zaledwie 5 godzin lotu. Nic zatem dziwnego, że HKIA jest hubem z prawdziwego zdarzenia – to trzeci pod względem liczby obsługiwanych pasażerów port na świecie. Dziennie startuje zeń 900 lotów w 160 kierunkach, a obsługuje je niemal setka linii lotniczych. Lotnisko bywa zwane bramą do Azji, a to za sprawą licznych połączeń kolejowych i drogowych z miastami, znajdującymi się w delcie Rzeki Perłowej, która wpływa do Morza Południowochińskiego.

Od chwili budowy lotniska w Hongkongu w 1998 roku, co kosztowało 50 miliardów HKD (dolarów hongkońskich), w rozwój portu inwestowano średnio 2 miliardy HKD rocznie. Efekt? Z jednego terminala i pasa startowego zrobiły się dwa, powstał SkyPier, łączący terminale, a także 10 nowych stanowisk cargo oraz budynki o przeznaczeniu biznesowym, jak choćby imponujący Airport World Trade Center. W tym czasie unowocześniona została także pierwotna infrastruktura.

Zarząd HKIA ogłosił niedawno „Master Plan 2030”. To dokument, który jest strategią biznesową rozwoju lotniska, stworzoną w oparciu o dotychczasowe doświadczenia i dające się zaobserwować na rynku trendy. Trzeba przyznać, że jest ona przygotowana z rozmachem, a w dodatku została skonsultowana z szacownym gremium w postaci Research Centre miejscowego Uniwersytetu, nie jest zatem jedynie zbiorem pobożnych życzeń działu PR.