Na Okęcie przyjechałam półtorej godziny wcześniej. Odprawa przebiegła błyskawicznie, bo 24 godziny wcześniej odprawiłam się sama przez internet, wchodząc na www.ba.com. Mój bagaż został nadany bezpośrednio do Nowego Jorku.
Już po chwili mogłam zasiąść w wygodnym fotelu w saloniku „Bolero”, napić się herbaty, poczytać gazety i popracować na komputerze, bo w „Bolero” bez problemu można połączyć się z internetem. Wprawdzie oferta przekąsek nie była zbyt wyrafinowana, za to niewielka liczba przebywających tu pasażerów, umożliwiała skupienie.
W drodze do Londynu
Boarding rozpoczął się punktualnie o 13.45, a po chwili Airbus 320 wystartował. Miejsce przy oknie w drugim rzędzie oceniam jako dobre. W kabinie było 6 podwójnych rzędów z 3 miejscami w każdym. Stewardzi podali pasażerom klasy biznes (Club Europe) wilgotne ręczniki, potem zaproponowali szampana marki Pommery. Na lunch do wyboru były krewetki w sosie curry lub potrawka z kurczaka, na deser podano jagody z bitą śmietaną. O 14.15 wylądowaliśmy na Heathrow i wysiedliśmy na Terminalu 3.
Strefa lounge
Przejazd autobusem do Terminala 5 z którego odprawiane są samoloty do Nowego Jorku trwał 10 minut. Po chwili znalazłam się w ogromnym nowoczesnym Terminalu 5, oferującym butiki takich firm, jak: Dolce & Gabbana, Prada, Gucci, Mullbery, a także świetne restauracje, wśród których króluje niedawno otwarta Gordon Ramsay Plane Food. Następnie udałam się do salonu Elemis Travel Spa, gdzie zrobiono mi masaż pleców, co było wliczone w cenę biletu.
Znajdujący się nieopodal Business Lounge Bristish Airways jest przestronny i oferuje zróżnicowane potrawy kuchni angielskiej, hinduskiej i marokańskiej. Siedząc w wygodnych fotelach można tu obserować kołujące i startujące samoloty. Warto wiedzieć, że z Terminala 5 do gate’u C 56, z którego zwykle odprawiany jest samolot o 17.25 do Newark trzeba jechać pociągiem, co (z dojściem do stacji) zajmuje blisko 20 minut.
Na pokładzie B777
Boarding przebiegł bardzo sprawnie. Skorzystałam z priorytetu, jakim jest przejście dla pasażerów podróżujących w klasie Club World. Usiadłam na miejscu 14K – przy oknie, tyłem do kierunku lotu.