Wszystko o klasie premium economy. Nasz raport

Autor tekstu: , , Data publikacji:

– Aby mieć miejsce na klasę premium economy na pokładzie samolotu, przewoźnicy „wycinają” przestrzeń ze zwykłej klasy turystycznej – wyjaśnia Andrew Solum, dyrektor firmy turystycznej TIA Global. – Na przykład w Boeingach B777 instaluje się dziesięć, zamiast dotychczasowych dziewięciu foteli w jednym rzędzie. Z tego względu każdy fotel musi być przynajmniej o 2 centymetry węższy niż dotychczas, co szczególnie boleśnie odczuwają pasażerowie siedzący w środku, między innymi podróżnymi. Być może większe zagęszczenie w klasie ekonomicznej ma być swego rodzaju zachętą dla pasażerów do wykupienia droższej opcji, czyli biletu w klasie premium economy – dodaje Andrew Solum.

Klasa premium economy nie musi być także wcale tania. Do niedawna był to stosunkowo niedrogi produkt dla osób, które były skłonne zapłacić 20 do 30 procent więcej niż w zwykłej klasie ekonomicznej. Teraz jednak ceny znacznie wzrosły. Na przykład bilet na lot z Londynu do San Francisco liniami Virgin Atlantic kosztuje 539 funtów w klasie ekonomicznej i aż 1142 funty w klasie premium economy i to w bezzwrotnej ofercie. W taryfie elastycznej cena ta wzrasta do ponad 3000 funtów.
Osoba prywatna raczej nie zechce tak przepłacać, ale dla prężnie działającej firmy, której pracownik musi szybko dostać się do San Francisco, taka kwota może być do przyjęcia – twierdzi Solum. Przy tak wysokich cenach nie powinien dziwić fakt, iż wielu pasażerów rezygnuje z bezpośrednich lotów w klasie premium economy, szukając atrakcyjnych ofert i obniżek na bilety w klasie biznes z przesiadką.

– Gdy w lutym bieżącego roku sprawdzałem ceny biletów w dwie strony na trasie Londyn-Tokio, bezpośredni marcowy lot liniami JAL kosztował 3110 funtów. Tymczasem ceny biletów w klasie biznes na tej samej trasie liniami Air France, Asiana, Emirates, Finnair lub Qatar Airways i rezerwowany przez stronę opodo.co.uk, kosztował od 2400 do 2800 funtów.

Klasa premium economy jest z pewnością ciekawą alternatywą dla osób, które są w stanie zapłacić więcej za lepsze i wygodniejsze miejsce w samolocie, ale nie chcą płacić kilkakrotnie więcej za bilet na bezpośredni lot w klasie biznes. Dlatego jestem przekonany, że produkt ten będzie się rozwijał – konstatuje Solum.