Wolność latania według Business Travellera

Autor tekstu: , Data publikacji:

To właśnie wtedy opracowano również listę „wolności”, które umożliwiły liniom lotniczym latać do innych krajów świata. Z wszystkich tych wolności, najciekawsza wydaje się być piąta. Do czasu pojawienia się pod koniec lat 80 Boeinga B747-400, żaden samolot nie był w stanie pokonać długiej trasy bez międzylądowania i musiał lądować na lotnisku pośrednim, głównie w celu uzupełnienia paliwa.

Tak więc, samoloty Air India lądowały w Londynie na trasie między Delhi a Nowym Jorkiem, British Airways lądowały w Bombaju, na trasie Hongkong-Londyn, a linia Singapore Airlines musiała zaczepić o Hongkong i Tokio w drodze do Kalifornii. Te długie trasy nie byłyby opłacalne, gdyby liniom lotniczym nie było wolno dobierać sobie pasażerów na trasie, więc kraje pośrednie pozwalały im korzystać z piątej wolności lotniczej.

Kolejną przesłanką dla wprowadzenia piątej wolności, były względy polityczne. Po zakończeniu II wojny światowej, Niemieccy i japońscy narodowi przewoźnicy zostali uziemieni na dziesięć lat. Gdyby więc nie alianckie linie lotnicze, korzystające z piątej wolności, Niemcy i Japonia byłyby jeszcze bardziej odizolowane od reszty świata.

Chociaż przewoźnicy amerykańscy nie korzystają już z piątej wolności w Europie, to nadal używają tego przywileju w Azji – dowodem na to są chociażby połączenia linii Delta i United do Singapuru, Hongkongu, Tokio i Seulu.

Przyjrzyjmy się sytuacji, z jaką musieli zmierzyć się tajwańscy przewoźnicy, gdy po raz pierwszy zawitali do Europy w latach 80. W tym czasie, ani Eva Air, ani CAL nie dostały zezwolenia na przelot najkrótszą trasą, która wiodła przez przestrzeń powietrzną Związku Radzieckiego i Chin kontynentalnych. Zamiast tego musiały latać przez Zatokę Perską i Azję Południowo-Wschodnią. Trasa Europa-Tajwan stałą się rentowna dopiero wtedy, gdy linie te otrzymały zezwolenie na przewóz pasażerów pomiędzy Europą i Bangkokiem.

Z przyznania piątej wolności niełatwo się wycofać i dlatego niektórzy przewoźnicy są nadal aktywni na różnych, często egzotycznych trasach, korzystając z praw, które przyznano im wiele lat temu. Jednakże obecnie, liniom lotniczym nie zawsze udaje się skorzystać z piątej wolności. W tych trudnych czasach rządy pragną chronić swoich krajowych przewoźników, dlatego pozyskanie nowych praw, lub choćby wymiana samolotu na większy, może być sporym problemem.